Jakoś mnie nie przekonała w tej roli. Denerwował mnie ten jej wieczny banan na twarzy. Wiecznie taka usmiechnieta. Ja wiem, że ona ma taki wyraz twarzy, ale jakos w yej roli tego nie widze. Momenty kiedy byla na scenie są okej, ale wszystko inne juz nie. Nyla cienka. Poza tym jakos nie widzialam jej z Bradleyem. Cooper zagral bardzo fajnie. Jego wyglad świetnie pasował do takiej roli. Muzyka tez jakos nie specjalnie mi sie podobała. Shallow jest super i mi utkwila w głowie, ale reszta juz nie. Ogolnie film byl fajny tylko troche za dlugi.