A dla mnie ten film jest rewelacyjny, tak jak ktoś napisał wcześniej, jest o wszystkim i o niczym, czyli o zwykłej ludzkiej egzystencji, tylko w ubraniu wschodzącej i zachodzącej gwiazdy z normalnymi ludzkimi problemami i dylematami. Bradley odegrał swoją scenę świetnie, naprawdę rola bardzo dobrze zagrana, emocjonalna i oddana. Gaga bez makijażu i fikuśnych strojów była genialna. Prostota i delikatność zamiast przesadzonych kresek i innych cudów. Historia łapie za serca. W momencie kiedy Rez mówi Jack'owi jakich to nie mieli problemów i że chce żeby Ali trzymała się z daleka od WŁASNEGO MĘŻA, normalnie chyba od każde faceta zostałby w ryj. Sęk tkwi w tym, że osoby wychodzące z nałogów przez brak czynnika uzależniającego stają się nadwrażliwe. W zasadzie to wystarczyło, by podjąć decyzję. Szkoda, że tak się dał, ale taki był scenariusz.