Może fabuła wydaje się trochę naiwna, a cała historia jakby tylko "przekartkowana", jak gdyby pod tą powierzchowną ukazaną warstwą znajdowało się znacznie, znacznie więcej, to film wciąż porusza. Nie miałam okazji obejrzeć wcześniejszych wersji i nie wiem, jak ta historia się kończy tam, ale ja byłam szczerze zdruzgotana. Znakomite kreacje aktorskie i wzruszająca muzyka pozwalają uwierzyć w tę relację, i to chyba to tak potęguje efekt ostatnich scen.
Nie wiem też, czy scenariusz został dopasowany tak, aby oddać historię Lady Gagi - ale takie trochę miałam wrażenie. Wrażliwa artystka wepchnięta w kanon komercji to faktycznie mocne odniesienie biograficzne.
Podsumowując, czego brakuje w scenariuszu, film nadrabia przekazem emocjonalnym, niesamowitą muzyką i duetem Cooper&Gaga.