Przez caly flim myslisz ze "narodziny gwiazdy" to nabierajaca tempa kariera Ally. A przeciez nie od dzis wiadomo ze nic tak nie kreuje mitu gwiazdy i nic tak nie podnosi sprzedazy plyt, jak przedwczesna smierc... Ally placze w domu, a wszedzie graja jego piosenki. To tez dalekie echo historii kurta i courtney. Ally juz nie bedzie nigdy soba. Cokolwiek zrobi, będzie nosic pietno tej ktorej maz sie powiesil, byc moze przez nia bo byla daleko...jej kariera bedzie oceniana przez prymat obecnosci meza w jej zyciu