Cooperowi należałaby się ocena oczko wyżej (zagrał wyśmienicie) jednak fabularnie film jest okrutną sztampą pełną nielogicznych zbiegów okoliczności i wyborów bohaterów. Ally z charakternej (pierwsze 10min filmu) barmanki zmienia się w kukiełkę do zarabiania na "kręceniu tyłeczkiem" i nie widzi nic w tym złego.