Film spełnił moje oczekiwania - jest płaski i nudny. Bradley zagrał dobrze, ale taką postać jest zagrać łatwo i dałoby się to zrobić lepiej, z większą pasją. Gaga podobnie. Postacie drugoplanowe to mogłyby być perełki, a są równie nudnym tłem. Gdzieś tam mogę sobie wyobrazić o co chodziło reżyserowi - żeby tym wyciszeniem i zwolnieniem tempa oddać pewien klimat nostalgiczny, ale to wymaga operowania kontrastami i jednak uruchomienia emocji, tu tego zabrakło. Piosenka jest świetna i taki taki powinien być właśnie film - oni ukryci gdzieś w pewnych momentach powinni jednak wypływać na powierzchnię, ale niestety pzrez cały film pod nią tkwią.