Patrząc na obsadę, spodziewałam się komedii. No cóż, myliłam się. To bardzo przyjemna opowiastka, w sam raz na ponure wieczory. Jednak ja się trochę nudziłam. Jest wiele ciekawszych filmów baśniowych od tego, przyjemniejszych do oglądania.
Wątek współczesny nie podobał mi się. Przyczynił się on do tego, że "Narzeczony księżniczki" jest odrobinę meczącym filmem i bardzo długo trwa nim widz poczuję choćby lekkie zaciekawienie.