PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=688772}

Nasze zwariowane angielskie wakacje

What We Did on Our Holiday
2014
6,6 8,6 tys. ocen
6,6 10 1 8608
Nasze zwariowane angielskie wakacje
powrót do forum filmu Nasze zwariowane angielskie wakacje

Taka "rodzinka pl" tylko bez lokowania produktu w wersji angielskiej. Jak ktoś lubi ...

ocenił(a) film na 8
rabarbarus

że co?! jakie odniesienie Ty tu znalazłeś do rodzinki.pl?

ocenił(a) film na 3
krzychu1323

Rodzinka mieszkająca na przedmieściach posiadająca trójkę dzieci które sypią "inteligentnymi" tekstami które z założenia maja być zabawne a nie są . Odrealnione problemy typu córka wstrzymująca oddech i wożąca kilkukilogramowy kamień który z założenia ma być jej ulubionym przyjacielem.... Oczywiście tatuś kamień zabiera. W końcu każdy ojciec by to zrobił ;) Do tego dochodzą kiepskie żarty dorosłych , scena spalenia dziadka to już kompletne kuriozum. Jedynie sam dziadek trzyma poziom i jego logiczne rozmowy z dzieciakami. Niestety wykończony poziomem dzieła umiera:) Rodzinka pl domek na przedmieściach dzieci sypiące tekstami mającymi być z założenia śmieszne , ich murzyńskie problemy nijak mające się e tym wypadku do polskiej rzeczywistości ... szczegół odróżniający nachalne lokowania wszelkiego rodzaju produktów czego w filmie nie było .

ocenił(a) film na 8
rabarbarus

Nie zgodzę się. Napiszę w czasie przeszłym, ponieważ od dawna nie oglądam: W rodzince.pl dzieciaki często zachowywały się po prostu głupio i nadzwyczaj często wciąż nieadekwatnie do wieku prowodyra (te ich eksperymenty...), dokuczały sobie na potęgę, ich słownictwo wołało o pomstę do nieba, podobnie jak odzywki i w ogóle zachowanie rodziców. Natomiast w tym filmie nie zauważam niczego podobnego. Przykładowo rodzice w każdej sytuacji starają się w obecności dzieci zachowywać kulturalnie i delikatnie, w ich postawie widać tylko miłość, nie silą się na utarczki słowne ani inne wojenki z nimi. Zaś u podstaw postępowania dzieciaków leży imponująca wiedza, empatia i ogólne ogarnięcie.

Nie zgodzę się także co do lokowania produktów, bo w tym filmie ma to miejsce co najmniej raz - gdy dziadek wyciąga baton Tablerone ;-)