NAZNACZONY (7/10) Jamesa Wana był całkiem niezłą próbką wskrzeszenia gotyckiego horroru z licznymi popkulturowymi nawiązaniami oraz wyrazistymi inspiracjami zaczerpniętymi z kultowego "DUCHA" i "Egzorcysty'.
NAZNACZONY pomógł również Jamesowi Wanowi w wyrwaniu się niezbyt chlubnej szufladki z napisem twórca pierwszej 'Piły" i producent dalszych jej odsłon.
Po wielkim hicie jakim tego lata stała się "Obecność" mocna pozycja Wana w Hollywood wydaje się być niezagrozona i automatycznie wskazuje "Naznaczonego: Rozdział 2" na sukces.
Niestety, NAZNACZONY 2 nie jest tak udany jak jego poprzednik. Oczywiście Jamesowi Wanowi nie można odmówić warsztatowej sprawności, a za sam fakt, że jako współscenarzysta zadbał o dość niespodziewany twist kwestionujący istotę świata przedstawionego jaki znamy z pierwszej odsłony cyklu - należą mu się brawa.
NAZNACZONY: ROZDZIAL DRUGI nie jest bowiem sequelem w sposób prostacki żerującym na sławie poprzednika, a filmem starającym się dopisywać kolejne rozdziały do znanej już widzom historii i stawiającym na fabularne zaskoczenia.
Inną sprawą jest to, że kilka niespodzianek zaserwowanych nam przez Jamesa Wana i Leighta Wanella- choć nieco zaskakuje- to jednak bardzo zuboża i ociera z magii koncept na jakim oparta pierwsza odsłona cyklu.
NAZNACZONY 2 znacznie częściej niż poprzednik balansuje też na granicy filmowego kiczu i gatunkowej autoparodii, która (tym razem) nie sprawdza się aż tak dobrze.
Co więcej część pomysłów Wana i Wanella pali na panewce, gdyż albo to wymyka się zasadom elementarnej logiki, albo to wydaje się być zużytą kliszą fabularną zaczerpniętą z rekwizytorni kina grozy niskiego sortu.
James Wan zbyt często ulega tez wrażeniu, iż aby przestraszyć widza wystarczy użyć ogranych i sprawdzonych horrorowych chwytów- nic do nich nie dodając. Żonglerka gatunkowymi schematami to rzecz piekielnie trudna, ale można ją opanować co dobitnie udowodnił choćby Wes Craven realizując pamiętny KRZYK lub oryginalny KOSZMAR Z ULICY WIĄZÓW.
Niestety dość prostackie i ograne gatunkowe chwyty (które sprawnie podano i przerobiono w pierwszej odsłonie cyklu) w kontynuacji zdecydowanie częściej nużą lub irytują niż straszą.
Co gorsza w NAZACZONYM 2 próżno jest szukać dawki chwilami naprawdę zagęszczonego suspensu i tajemniczości, którymi raczyła nas część pierwsza.
Na pocieszenie pozostaje cieszyć się nam świetnymi zdjęciami autorstwa Johna R. Leonetti'ego, wyraźnymi inklinacjami do kultowego LŚNIENIA Kubricka oraz solidnymi kreacjami Patricka Wilsona i Lynn Shayne.
Końcówka drugiego rozdziału NAZNACZONEGO otwiera drzwi do realizacji części trzeciej. Miejmy tylko nadzieje, iż trójka będzie choćby o klasę lepsza od swojej poprzedniczki.