Zupelnie nie przygotowywalam sie do obejrzenia filmu, pomyslalam ze skoro ma byc to film o Hitchocku to pewnie pokaza jego zyciorys , najlepsze dziela, nagrody. Jednak znalazlam cos odmiennego. Rezyser potraktowal mnie jakbym juz widziala wszystkie filmy , znala sie na rezyserii a teraz chce ze mna podyskutowac. Nie powiem bylo to mile uczucie, ale jednoczenie trudne w odbiorze. Na pewno po seansie wyszlam madrzejsza bo pewnie nigdy nie patrzylabym na filmy Hitchcocka w ten sposob. Szkoda,ze tak malo powstaje takich dziel a moze ja ich wczesniej nie znalazlam ? Wiem jedno, nie stracilam tych 2 godzin . Z wielka checia obejrze teraz "Psychoze" albo "Ptaki", czemu nie.