Po obejrzeniu tego filmu dowiedziałam się, że da się spłycić tę książkę w tak drastyczny
sposób.
Dokładnie. Film zaczyna się bardzo dobrze- byłam naprawdę pozytywnie zmotywowana ;-) Ale- książka jest o niebo ciekawsza- jest tyle tych wszystkich arcy ciekawych niuansów, detali z trybu życia Wielkiej Pani z Mannhattanu ;-) , cała akcja rozwija się w książce subtelniej a zarazem żywiej- a przede wszystkim obraz całej historii nie jest taki mdląco czarno-biały!
Charaktery są ciekawsze i głębsze- no i oczywiście mnóstwo sytuacyjnego humoru ( czasem gorzkiego) ;-) To tyle o książce. Film jest przynajmniej " oglądalny" to znaczy nie miałam ochoty wyłączyć w środku. NIEZŁY- tyle mogę powiedzieć. Więcej niestety nie. Płytkawa akcja, mało złożoności życia - tak naprawdę- a takie właśnie było przestawione w książce. Wszelkie te subtelności są zupełnie nieobecne w filmie. SZKODA
tez się zgadzam,okropny film, choc dla scarlett warto bylo, jak zawsze sexy, ale zagrala fatalnie, plytko, bez wyarzu, okrpny scenariusz etc, strata czasu, odradzam ;)
Ciężko jest zmieścić w 2 godzinach filmu kilkaset stron książki. Dlatego też nigdy nie porównuję książki do filmu.
czyli że zostaje przeczytanie książki. jako że jestem osobą, która książki nie czytała, przyznam że da się obejrzec, film tak na 6, nie więcej. lekki, ale gra scarlet wkurzała mnie, bo momentami grała sztucznie i nie mogłam na to patrzec .
Książkę czytałam już dawno, bo koleżanka poleciła. Początek filmu jeszcze dało sie wytrzymać, ale w miarę rozwoju akcji było już tylko coraz gorzej. Nie pomogła nawet gra aktorska Scarlett. Było jakoś tak płytko i tyle...
Książki nie czytałam. Film obejrzałam i powiem tak - szkoda było mojego czasu. Podejrzewam, że miała to być komedia, niestety ani razu nawet się nie uśmiechnęłam. Główna bohaterka nudna, płytka i bez wyrazu. Do tego nie było żadnych pikantnych szczegółów z życia Państwa X, a wnioskując z wypowiedzi nt książki, to właśnie na tym powinien się skupić film. Jednym słowem - NUDA.
przecież ten film to jakieś totalne dno aż mi wstyd, że go oglądałem to chyba para żydów go nakręciła
ten film to dno, nuda, beznadzieja, zmarnowany czas lepiej poleżeć i gapić się w sufit
żyd to nie satelita ani planeta piszemy małą literą a autorzy to żydzi więc w czym problem ?