Pierwszy raz film widziałam na Fpff w Gdyni i zrobił na mnie piorunujące wrazenie - od estetyki (ciepłe kolory w zimnym filmie...) po tematykę (oj niewielu odważyło się mówić głośno o takich rzeczach-szkoda). Długo klaskałam. Potem widziałam to w tv... Czasmi żałuję, ze mieszkam w Polsce, bo temat z pewnością nie jest tylko filmem i jestem przekonana, że nie jedna kobieta stała przed takmi dylematami, jak bohaterka "Nic".
Szkoda tylko, że Dorocie Kędzieżawskiej nie udało się dalej robić filmów trudnych, ale jakże prawdziwych... wciąż trzymam za Nią kciuki :)
Film bardzo dobry!