Nie czytałam "Nie mów nikomu" Cobena, ale to od zapowiedzi tego filmu zaczęłam czytać jego książki(moją dotychczasowa heroiną jest cykl książek z Myronem - bez porównania). Jak zwykle zwiastun zapowiadał fantastyczny film i szczerze powiedziawszy nie rozczarowałam się, mimo, że film był coś na wzór francuskiej amerykanki. I szczerze - amerykanie moim zdaniem zrobiliby go znacznie lepiej, co nie oznacza, że ten zrobiony jest źle. Akcja toczy sie raczej powoli, ale film ma coś takiego w sobie, że po obejrzeniu pozostawia "fajne" wrażenie;)
>Jak zwykle zwiastun zapowiadał fantastyczny film i szczerze powiedziawszy nie rozczarowałam się, mimo, że film był coś na wzór francuskiej amerykanki. I szczerze - amerykanie moim zdaniem zrobiliby go znacznie lepiej, co nie oznacza, że ten zrobiony jest źle.
Jak to przeczytalem to mi rece opadly, ale to by wyjasnialo skad w twoich ulubionych filmach tyle ameryganskich gniotow.
Gniotów, czy nie gniotów, mnie się "moje ulubione filmy" podobają. Szkoda tych twoich rąk było na przeszukiwanie ich.