Fanem Cobena nie jestem, ale 'Nie mów nikomu' czytałem i uważam, że to kawał dobrze napisanej literatury.
Film nie podobał mi się nie dlatego, że odbiega od książki (to raczej naturalne), ale dlatego, że jest nudny i nieprzekonujący. Nie uwierzyłem w paranoiczny klimat w jakim się znalazł główny bohater. Nie czułem dreszczyku tajemnicy, tudzież osaczenie.
Niektórzy za jego zaletę podają nieamerykańskie podjęcie tematu. Dla mnie nie ma znaczenia, jakiej produkcji jest film - albo czujemy co poeta miał na myśli, albo nie. Ja tu nic nie czułem.