Jestem w połowie filmu. Nie ma źle, dobrze się ogląda, napięcie jest spore. Ogólnie film mi się podoba. Jednak po obejrzeniu sporej ilości filmów i trochę książek trochę bardziej wierzę w ludzkość (:P) i wydaje mi się, że więcej ludzi przetrwałoby. Dlatego jeśli chodzi o sceny z przeszłości, z domu architekta. Czy nie uważacie, ze głupim jest to, że oni się zabezpieczali przed obcymi? I że ciągle pali się u nich światło? Przecież to jest zaproszenie dla szaleńców, nawet tych, którzy noszą opaski. Ja to tak widzę. Co uważacie? Lecę oglądać dalej ;)