PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=726369}

Nie otwieraj oczu

Bird Box
6,3 121 899
ocen
6,3 10 1 121899
4,7 10
ocen krytyków
Nie otwieraj oczu
powrót do forum filmu Nie otwieraj oczu

Zobaczyć zło

ocenił(a) film na 8

Będę kontrowersyjny, ale coś mi podpowiada, że linia podziału przy ocenie tego filmu przebiega pomiędzy ludźmi, którzy są „zaślepieni” przez "wirus zła" i tymi, którzy jeszcze go sercem "nie zobaczyli". Pierwsi oceniają już produkcję jako nic nadzwyczajnego lub nawet bardzo nisko, drudzy - raczej wysoko. Pierwsi nie rozumieją o co chodzi, drudzy – są zachwyceni bogactwem treści na ekranie.

I dzieje się tak nie bez powodu. Film jest w całości oparty na symbolice duchowej – i to przez pryzmat życia duchowego należy rozpatrywać całość przedstawionych w nim zagadnień. Po pierwsze, pierwszoplanowym wydarzeniem jest w filmie tajemnica zła – owo „Mysterium Iniquitatis”, którego próżno próbować tłumaczyć przez pryzmat racjonalności. Nie dość, że jest to tajemnica, nie poddająca się zrozumieniu, to jeszcze jej prawdziwe dostrzeżenie na poziomie duchowym prowadzi do egzystencjalnej rozpaczy, będącej typowym stanem samobójców; lub do całkowitego wynaturzenia człowieka i wypalenia w nim tego, co ludzkie, zostawiając jedynie miejsce dla obłędu, którego głównym przejawem jest już sarkazm, znużenie i marazm. Po drugie, czyż w dzisiejszym świecie nie tak właśnie się dzieje? Istniejemy obok siebie – w rodzinach lub społecznościach będących skrawkami racjonalności, na wyspach człowieczeństwa, próbując wychowywać nasze dzieci w sposób zapewniający im możliwie dłuższe pozostanie człowiekiem, „niezgorszenie” i nie wypalenie tej naturalnej ludzkiej wrażliwości w sercu. A wokół – ocean zła, wystarczy jedynie spojrzeć. Po trzecie, to wiara i nadzieja pozwalają – również w filmie – przetrwać; a spoiwem, które umożliwia dotarcie głównym bohaterom do bezpiecznego schronienia jest czysta miłość i zaufanie do siebie nawzajem. Ilość wydarzeń, które „kręcą się” wokół tej triady kardynalnych cnót jest ogromna i scenarzysta tak poprowadził linię opowieści, że nie da się oczywiście uniknąć wrażenia, że ostatecznie to one są najważniejszym narzędziem obrony przed złem w czystej postaci. Wreszcie nie wolno tutaj pominąć wątku pokusy. Jest przemożna i przytłaczająca; ulga jest na wyciągnięcie ręki – wystarczy przecież jedynie ściągnąć z oczu opaskę zdroworozsądkowości i spojrzeć...

Życzę wytrwałości w duchowej podróży przez życie. Przyda się ona z pewnością nam wszystkim. No i większej wrażliwości na sprawy „nie z tego świata”. W końcu to one pozwalają nam pozostawać wciąż ludźmi nie tylko z wyglądu.

pomodus

Filmu nie widziałam jeszcze ale Twój wpis mnie bardzo zaciekawił . Masz mnóstwo mądrości w sobie. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 4
pomodus

XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

ocenił(a) film na 5
pomodus

zagalopowałeś się z interpretacją

pomodus

Najlepiej tłumaczyć fakt, że komuś się coś nie podobało, tego czegoś niezrozumieniem; przecież tym argumentem można wybronić każdą szmirę. Dostrzegłem w tym filmie wiele starań, które rozmyły się w absurdach jego fabuły i dialogach zapożyczonych z innych filmów postaci. Może i opowiada o czymś ważnym, ale nieumiejetnie; gorszego filmu w tym roku nie widziałem.

ocenił(a) film na 8
pomodus

Tak bardzo na siłę starasz się wytłumaczyć różnice w ludzkich gustach, dolepiasz całą ideologię i mistykę. Tymczasem wyjaśnienie jest prostsze i niezależne od tego, czy osoby różnie oceniające uznasz za przepełnione światłością czy zepsute. Po prostu części ludzi bardzo przeszkadzać będą pewne błędy logiczne, podczas gdy inni w ogóle ich nie zauważą, uznają je za nieistotne dla głównego wątku lub jakoś zracjonalizują zachowanie bohaterów.
Jedyne do czego sam bym się w filmie przyczepił to duża dostępność praktycznie wszystkiego po pięciu latach od upadku cywilizacji. Oprócz tego to jeżeli uznać, że historia jest napisana z punktu widzenia kogoś komu udało się przeżyć, co uznaję za warunek konieczny, to taka osoba na pewno miała dużo farta i właśnie dzięki niemu udaje jej się tam, gdzie ktoś oglądający w zaciszu własnego domostwa zauważa błędy.
Także tego... Zamiast dzielić widzów na dobrych i zepsutych, uznaj po prostu, że 'De gustibus non est disputandum' i niech Ci Szatan błogosławi. :)

ocenił(a) film na 8
w_miki

Że "o gustach się nie dyskutuje" to jest jedna z największych, generycznych bzdur dla ludzi, którzy średnio potrafią myśleć. A Pomodus ma rację.

ocenił(a) film na 7
yemeth1

Bzdura? Jedni kochają ciszę, inni jak im nogi śmierdzą. To, że gardzę hip hopem z hasłami HWDP na czele nie znaczy, że niektórzy nie mają prawa lubić tej muzyki ze względu na odczuwanie przeciwstawiania się światu.

ocenił(a) film na 8
nano50

Jasne, oni mają prawo lubić. A ty masz prawo uważać, że nie powinni, argumentować za tym i próbować ich od tego odwieść, tłumacząc błędy ich poczynań. Czy masz rację czy nie to już jest inna kwestia.

ocenił(a) film na 7
yemeth1

Pierwszy raz od dłuższego czasu spotykam taką opinię. O.o No właśnie o to chodzi w gustach. To co dla jednego jest śmieszne, dla drugiego może być żałosne. Często nie chodzi o to, że czegoś w danej sztuce nie rozumiemy, tylko po prostu jej nie lubimy.

ocenił(a) film na 8
nano50

No, i dlatego powinniśmy o tym dyskutować. Całe to pieprzenie że no co ty, przecież każdy lubi co innego, po co się spierać to jest, sorry, ale takie smętne pierdzenie dla cip. Trzeba dyskutować.

ocenił(a) film na 7
yemeth1

https://gyazo.com/eb34b0fd4bb7bf1daf8f2efd03e64f7e

ocenił(a) film na 8
yemeth1

O gustach się nie dyskutuje. Na potrzeby argumentu przejaskrawię. Jeżeli to nie prawda, to można by przedyskutować, który kolor włosów jest najładniejszy i zakazać posiadania włosów w innym kolorze, wygnać/uwięzić/skazać na śmierć osoby które się nie dostosowały (i łysych bo z nimi nigdy nic nie wiadomo), a następnie wziąć się za inne kwestie zależące czysto od gustu: iphone/android, kot/pies, kolor oczu, rozmiar biustu, kształt penisa...
O gustach się nie dyskutuje, gusta się ma. Można natomiast rozwodzić się nad bardziej obiektywnymi kwestiami jak praca kamery, prowadzenie dialogów, błędy logiczne w fabule. Tylko, że nawet jeżeli obiektywnie uznamy, że elementy składowe filmu są poniżej przeciętnej to całość i tak może być wartościowa i może się podobać. (Wybranej części populacji.)

ocenił(a) film na 8
w_miki

Ale tyle się nagadałeś, a nic z tego nie wynikło, bo już na samym początku dopasowujesz sobie założenie do swojego argumentu:
"można by przedyskutować, który kolor włosów jest najładniejszy i zakazać posiadania włosów w innym kolorze"
Kto i gdzie mówił o zakazywaniu czegokolwiek? Mowa o dyskusji. Dyskutuje się. O wszystkim się dyskutuje.
Problem chyba w tym, że ludzie "gust" rozumieją jako "tak mi się podoba i już" i jasne, w sporym uproszczeniu tak jest. Rzecz w tym, że w niektórych kontekstach warto to uproszczenie rozwinąć i pytać dlaczego, a potencjalnie nawet argumentować przeciw. Przecież gust to tak naprawdę nie jakaś mistyczna, niepodlegająca kwestionowaniu siła, tylko zbiór upodobań, które od czegoś zależą i czemuś służą.
Druga sprawa, że ja w ogóle mam alergię na sformułowania w rodzaju "(czegoś) się nie robi". To znaczy co, kto nie robi? Co to znaczy "się nie robi"? Ja robię. I co teraz? Czy to jest manifestacja jakiejś niepodważalnej, kosmicznej siły, że czegoś "się nie robi"? Czy to jest aksjomat, prawo boskie? Czy może chodzi o to, że "ktoś uważa, że nie powinno się robić"? A dlaczego się nie powinno? Czy można się z tym nie zgadzać? No to ja się nie zgadzam i robię, na przykład w kwestii dyskusji nad gustem. Dlatego uważam, że takie sformułowania (i ich używanie jako argumentu) to domena ludzi, którym samodzielne myślenie przychodzi z trudem.

ocenił(a) film na 8
yemeth1

"Podobają mi się kobiety z rudymi włosami." Zademonstruj przykładowy sposób i sens dyskusji przeciw takiemu stwierdzeniu według osoby, której podobają się blondynki, a przyznam Ci racje.

ocenił(a) film na 8
w_miki

Ciężko zademonstrować przykładową dyskusję w tym przypadku, bo wybrałeś scenariusz, do którego rozszyfrowania trzeba wiedzy z zakresu psychologii i genetyki, której większość ludzi nie ma i nie zdaje sobie sprawy z tych powiązań. Ja sam nie mam wystarczającej żeby czuć się pewnie w takiej potencjalnej dyskusji, ale wiem podstawy. Można wspomnieć o uwarunkowaniach genetycznych (co ten czy inny typ włosów mówi o zdolnościach macierzyńskich, emocjonalności, temperamencie itp) i pośrednio z tego wynikających konotacjach w świadomości społecznej, na przestrzeni wielu lat. To może się przyczynić do wartościowania jednej opcji wyżej niż drugiej. Stąd już łatwo wejść w dyskusję i nietrudno ją sobie wyobrazić, pod warunkiem - jak już wspomniałem - że poziom wiedzy na to pozwala.

ocenił(a) film na 8
yemeth1

Jak chodzi o zagadnienia biologiczne to ludzie zasadniczo uważają inne osoby za tym bardziej atrakcyjne im bardziej różnią się one od nich na poziomie genów.
https://www.theguardian.com/science/2009/may/24/genes-human-attraction
Z tego co mi wiadomo kolor włosów nie ma udowodnionego przełożenia na zachowanie jednostki.
Co do samej dyskusji, rozumianej jako sposób dochodzenia prawdy, to ze stwierdzeniem 'Osobie A podoba się rudy kolor włosów' nie jesteś w stanie dyskutować (nawet na siłę), ponieważ stwierdza ono fakt, czyli jest prawdziwe z definicji. To co możesz zrobić i co zademonstrowałeś to dyskusja na temat tego stwierdzenia. Dociekanie podstaw wystąpienia preferencji.
Jeżeli chodzi o zmianę preferencji to nie jestem w stanie wyobrazić sobie przypadku, gdzie w wyniku dyskusji, ktoś zmieni swoje upodobania, swój gust.
Owszem ludzie się zmieniają, jest to proces zazwyczaj powolny, a razem z nimi stopniowo zmieniają się i kształtują gusta. Tyle, że niektóre preferencje są absolutnie nie do ruszenia. Nie zmienisz osoby heteroseksualnej w homoseksualną i vice versa.
Co do stwierdzenia autora wątku, to nie ma racji, czego ja jestem dowodem. Jestem przekonany, że osobę obłożoną ekskomuniką z automatu umieściłby po stronie ludzi zepsutych a film mi się podobał.
Co do Twojego stwierdzenia, "że "o gustach się nie dyskutuje" to jest jedna z największych, generycznych bzdur dla ludzi, którzy średnio potrafią myśleć". To albo średnio potrafię myśleć, albo myślę, że przedłożone przeze mnie dowodzenie prawdziwości łacińskiej sentencji jest prawidłowe.

ocenił(a) film na 8
w_miki

Bardzo dużo zakładasz na podstawie "tego, co ci wiadomo" (a co jest błędne), dużo jesteś przekonany (a dla tych przekonań nie masz solidnych fundamentów) i dużo robisz fallacji, argumentując obok wątku.
Zdaje mi się, że moglibyśmy się dogadać i dojść w tej sprawie do jakiegoś kompromisu, ale nie w ten sposób. Nie zaśmiecajmy już wątku tą dyskusją.

ocenił(a) film na 8
yemeth1

Fellacja ciężaru dowodu: jeżeli 'z tego co mi wiadomo' X nie istnieje to ciężar dowodu spoczywa na mnie, a nie na osobie która twierdzi, że X istnieje i manifestacja allelu determinująca kolor włosów ma przełożenie na zachowanie nosiciela allelu, ale 'nie ma wystarczającej wiedzy, żeby czuć się pewnie w dyskusji'. Wszystkie powiązania pomiędzy osobowością a kolorem włosów należą do stereotypów, co owszem może mieć przełożenie na preferencje i jest związane z psychologią, ale zauważ, że uświadomienie osoby o błędności posiadanych stereotypów nie poskutkuje automatyczną zmianą tych preferencji.

ocenił(a) film na 8
w_miki

Chyba coś źle powklejałeś jak kopiowałeś z wiki, bo pierwsze zdanie nie ma sensu.
Tak czy inaczej:
- manifestacja allelu determinująca kolor włosów ma przełożenie na zachowanie nosiciela allelu - no właśnie. Czyli można argumentować za albo przeciw ("a nowe badania dowodzą, że jednak blondynki są lepsze niż rude pod tym czy innym względem" albo "może to czego szukasz i na tej podstawie określasz preferencje to nie jest to czego w rzeczywistości potrzebujesz" albo "te same wartości w lepszej wersji można znaleźć tu i tu", no opcje ogólnie są).
- Wszystkie powiązania pomiędzy osobowością a kolorem włosów należą do stereotypów - nie, nie wszystkie, co sam stwierdziłeś. Poza tym - generalizacja wokół założenia. Skąd wiesz, że wszystkie? Udowodnij.
- uświadomienie osoby o błędności posiadanych stereotypów nie poskutkuje automatyczną zmianą tych preferencji - automatyczną nie (jakkolwiek chcesz w tym kontekście zdefiniować automatyczną), ale stanowi podstawę do dyskusji. A cały czas mowa o tym, czy dyskutować się powinno, a nie o tym jak przekonywać do swoich racji. To jest właśnie jedna z twoich fallacji - udowadniasz coś, o czym nie rozmawiamy.

ocenił(a) film na 8
w_miki

Jak chcesz dalej na ten temat snuć rozważania, to proponuję to przenieść w jakieś bardziej prywatne miejsce, bo coraz bardziej się oddalamy od tematu. Trochę spam.

w_miki

A dyskusja to zawsze musi być dwóch zupełnie przeciwnych zdań? Mnie się podoba to, a tobie tamto, może mi opowiesz co dokładnie sprawia, że akurat tamto, może spojrzę na to trochę inaczej, dostrzegę coś fascynującego, czego nie widziałam do tej pory? A ja opowiem tobie. Ty mi powiesz co o tym myślisz itd. To nie byłaby dyskusja? A może cię poznam i polubię? Co tam Bullok malowała na tym obrazie na początku filmu? Pamiętasz może?

w_miki

Nie wiemy czy cywilizacja upadła, te świry co chodziły po ulicach, szukały ludzi i zmuszali ich do otwarcia oczu, byli w końcu śmiertelni, musieli więc jakoś żyć, mieszkać, żywić się. Mnie dziwiła najbardziej stała obecność prądu po 5 latach, to jednak było naciągane, co do żywności to jest trochę takiej, zdatnej do spożycia nawet po kilku latach, ale wpadłem w konsternację jak karmili dzieci starą 5-letnią czekoladą...

Co do innych rzeczy, to przy niemal totalnym braku innych ludzi to sporo tych dóbr po domach musiało ciągle być, nawet po 5 latach.

ocenił(a) film na 7
pomodus

Mocno się zagalopowałeś. Odnoszę wrażenie, że widzisz wielką głębię w dość przeciętnym dziele. Zresztą sama teza o naturalnej ludzkiej wrażliwości została obalona na końcu XX wieku. Jest wręcz na odwrót. Do tego pokusą nie nazwałbym pewnej śmierci. Wątpię, żeby przedstawiona przez Ciebie interpretacja była trafna choćby w 10%.

ocenił(a) film na 6
pomodus

"Będę kontrowersyjny, ale coś mi podpowiada, że linia podziału przy ocenie tego filmu przebiega pomiędzy...."
To coś, co podpowiada to najpewniej diabeł. Teoria, którą ukułeś jest piękna, ale nie prawdziwa.

ocenił(a) film na 8
pomodus

Świetnie to napisałeś. Na samym początku główna bohaterka malując obraz wypowiada zdanie o niemożności porozumiewania sie miedzy ludźmi. Na obrazie gdzie jest pełno osób każda z nich jest samotna. Jak to doskonałe opisuje współczesne czasy. Uderzyło mnie to na samym początku. Ja sam widzę jak ciężko obrać linię, myślenie drugiego człowieka, jak ciężko jest kogoś zrozumieć nawet we własnej rodzinie. Tak jak piszesz w tym filmie można zobaczyć znacznie więcej jeżeli nie patrzy się oczami. Nasze obawy, lęki, strach to nie jest najczęściej to co widzimy ale to co siedzi w nas. Jeżeli one by się urzeczywistniły to byłyby krokiem w kierunku śmierci, szaleństwa lub depresji. Próbujemy ratować nas samych, nasze dzieci ale nie przejdziemy przez tą rzekę suchą stopą. Pokusy czają się na każdym kroku. Film pokazuje że to nie strach, nadprzyrodzona siła czy wirus zabija ludzi ale dosłownie robią to sami, być może widząc na własne oczy swoje największe lęki. Najgorszym modercą okazuje się ludzka natura, brak porozumienia i głupota a wirus, wojna czy inne żywioły tylko podsycają to co tak naprawdę siedzi głęboko w każdym z nas.

pomodus

gdybym oceniał to dziełko wedle twojej opinii 3 lata temu określiłbym to jako moralizatorskie ratowanie kiczu ale patrząc na dzisiejsze czasy i podstawienie zamiast morderczego wirusa samobójstwa morderczego wirusa Covid i zamiast opaski na oczy maseczkę na twarz to tylko mogę stwierdzić jakaż to prorocza przewidywalność.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones