Jak na niskobudżetową produkcję tragedii nie ma, ale za to jest nuda.
Przez pierwsze 50 minut, czyli większość filmu, nie ma elementów horroru. Skąd ta nuda? Ano stąd, że scenariusz napisał i film wyreżyserował przedstawiciel tego samego pokolenia, z którego są jego bohaterowie, tj. najnudniejszej z żyjących generacji... Z atem dlaczego tragedii nie ma? Bo to właściwie dramat społeczny, studium człowieka i ponieważ do tego pokolenia nie należę, zmusiłem się żeby obejrzeć do końca ten film oceniany na nieco ponad 2 gwiazdki i tylko trochę żałuję. Natomiast gra aktorska, kadry, oświetlenie, postprodukcja to wszystko właściwie jest dobre. Na koniec dodam, że nigdy nie pragnąłem aby złoczyńca wreszcie wymordował bohaterów do nogi tak jak w trakcie tego seansu.