https://youtu.be/CilOw6n84jw
Mocno się zdziwiłem tą oceną i mam nadzieję, że prędko się podwyższy, bo pełnometrażowy debiut Kawalskiego na to zasługuje. Być może niski rating wynika z większego rozeznania niż reszta w społeczności artystów z przełomu XIX i XX wieku. Bo sam film nie nosi w sobie edukacyjnych wartości, nie tłumaczy kim jest Joseph Conrad, Malinowski, nie wyjaśnia czemu Witkacy jest jaki jest, a wątek Żeleńskiego stającego się pisarzem jest dość luźno potraktowany.
Ale wystarczy zejść z oświatowych oczekiwań i przyłożyć do "Niebezpiecznych dżentelmenów" najprostsze komediowe kryterium na świecie: bawi czy nie bawi? Otóż bawi, i to bardzo mocno. Spędziłem w kinie świetny czas wraz ze swoim bratem, a nasze gusta są w dużej mierze rozbieżne. Dlatego bardzo łatwo wybaczam filmowi wszelką dezynwolturę i niedociągnięcia.
W linku znajduje się moja pełna recenzja filmu, jeśli ktoś byłby ciekawy. Wersję tekstową wrzuciłem do Filmwebu i zobaczymy, kiedy przyjmą.