My body, my choice w najgorszym wydaniu,a więc od początku niech nie zmyli Was porównanie do Dziecka Rosemary. To zupełnie inne kino... pretensjonalny i po linii politycznej lewicy . Brakowało jeszcze czarnoskórego mężczyzny i homoseksualisty.
Początek jest dość surrealistyczna, co pozwala inaczej wyobrazić sobie film...dalej to już poprawny politycznie gniot. Wydmuszka.
Ps. Jestem lewakiem jak cos xd
Nie rozumiem, co ma do tego polityka. To film o tym, jak odzyskać kontrolę nad własnym życiem. I nie udawać, żeby się udało. Smutny, gorzki film, z iskierką nadziei.
Oj dużo...film jest typowo lewicowy. Traktuje o feminizmie, aborcji, a to koniki opozycji.
Reżyser sięga po kluczowe w obecnym czasie tematy, a to jest słabe. Film płytki w żaden sposób nie pokazuje stadium psychologicznego głównej bohaterki. Walnij aborcję, a się uleczysz z całego zła.
Warto tworzyć filmy o aktualnych tematach - a walka kobiet o kontrolę nad swoim życiem i samostanowienie, to kwestia bardzo na czasie. Szczególnie u nas. Dla mnie film jest właśnie bardzo wnikliwy psychologicznie - mamy relacje zgwałconej matki katoliczki z córką - owocem tego gwałtu, zależnego od rodziców męża, narcystycznego chłopczyka, kontrolujących teściów, zaburzenie związane z połykaniem przedmiotów i jeszcze parę innych. Dlatego absolutnie nie uważam tego filmu za płytki, wręcz przeciwnie. Sama aborcja jest tylko pierwszym krokiem do odzyskania kontroli nad swoim życiem. I nie uleczy całego zła. W ogóle nie wiadomo, czy aż tak dużo zła które przytrafiło się tej dziewczynie, da się uleczyć.
Jak dla mnie problemy znikają jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki po aborcji....i to jest straszne. Film podejrzewam,że dostanie Oskara za swoją poprawność. Akademia w końcu lubi przyznawać nagrody czarnym...itp...
No i jak się czepiać,to Sceny w gabinecie endoskopowym nierealne. Pokazane jest jelito,a nie żołądek, a wyjmowanie kleszczami przedmiotu dokonuje się za pomocą kolonoskopu,a nie gastroskopu...
Reżyser sięga po kluczowe w obecnym czasie tematy, a to jest słabe."
Musisz koniecznie to przekazać wszystkim reżyserom świata. Stworzyłaś już wstępny szkic takiej petycji / prośby?
Chętnie pomogę, ale najpierw Twój cytat wstawię w antyramę. Zresztą do tego wątku też będę wracał. Popisy ignorancji zawsze mogą nas wiele nauczyć.
Sieganie po kluczowe w obecnym czasie tematy jest slabe, bo i aktualnie tematy sa z dupy i problemy swiata tez:-)
Film jest zwyczajnie banalny, ziewam, zasypiam, spie...
Gdzie zobaczyłaś, że aborcja rozwiązuje wszystko jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki? Decyzja o aborcji jest pierwszą samodzielną, świadomą, odpowiedzialna decyzja tej pokiereszowanej przez zycie kobiety. To zaledwie poczatek drogi do odnalezienia wlasnej tozsamosci. Uwazasz, że ona w stanie jakim się znajduje byłaby dobra matka? Myślisz, że w tamtej rodzinie pozwolono by jej podjąć jakąkolwiek decyzję w kwestii własnego dziecka? Być może kiedyś ta matka zostanie, ale na swoich warunkach.
Rozumiem, że decydującą scena rozmowy z ojcem została przeoczona, bo w głowie zapaliła się lampka "lewaki atakujooo" ;) proponuję więc wrócić do tej sceny i się zastanowić.
Widziałam, widziałam i przykro mi, ale nie oświeciło mnie po tej rozmowie. Wręcz przeciwnie stwierdziłam,że to wszystko jest mocno naciągane...i błahe
Myślę, że dyskusja z autorką tego wątku i wyjaśnianie jej istoty tego filmu nie ma sensu. Albo beton, albo troll.
haha ja pitolę, jak można tak bardzo nie zrozumieć filmu ?? To wprost przerażające... nie ma tu żadnej polityki, nie chodzi w ogóle o temat aborcji ani o feminizm, obejrzyj jeszcze raz lub przeczytaj jakąkolwiek recenzję to zrozumiesz o czym jest ten obraz...
Lol, przecież ten film jest oficjalnie skategoryzowany do nurtu kina feministycznego.
Jeśli posiada Pan tak niesamowite zdolności widzenia na odległość to polecam zgłosić się do polskiej policji, może zastąpi Pan Jackowkiego. : ) Skąd Pan wie czy zrozumiałem jakiś film czy nie? Szczególnie, gdzie odniosłem się do oficjalnej kategoryzacji, a nie mojej personalnego zdania?
Jak można mieć tak płytkie spojrzenie na świat? Sztukę można na różne sposoby interpretować...dla mnie był to polityczny gniot, który ostrzy sobie zęby na Oscara. Temat topowy, tylko by dostać nagrodę akademii zabrakło czarnoskórego aktora :c
Sztukę można na różne sposoby interpretować, ale nie w przypadku kiedy przekaz jest tak jasny...Doszukiwanie się wtedy w niej czegoś innego jest po prostu śmieszne :) Po co ?? A może wytłumaczysz czym jest poprawność polityczna ? Jestem ciekaw czy w ogóle to pojęcie jest dla Ciebie jasne, bo w którym miejscu niby ten film tak jest ?
Poprawność polityczna czyli ukłon w stronę poglądów lewicowych i wszystkich możliwych mniejszości społecznych. Mówięnie o aborcji , stawianie na feminizm...czyli przywołanie tematów bliskich sercu eurodeputowanych , które na piedestale stawiają mniejszość,a nie większość spoleczna
Iskierką nadziei jest szansa na odzyskanie kontroli nad własnym życiem, walka o niezależność i samostanowienie. W pełni świadome dokonanie wyboru.