Nie ma rzeczy, która by mnie w nim raziła. Sceneria, muzyka, fabuła. Wygląd droidów i jego
dźwięki.... fenomenalne. Jak dla mnie. Byłam na tym filmie trzy razy w kinie, mój życiowy rekord i
nie żałuję ani jednej złotówki. To jedyny seans po którego zakończeniu, mogłabym od razu iść
ponownie do kina. Na forum widziałam wiele głosów krytyki, natomiast ja jestem oczarowana po
całości. Soundtrack do tej pory stale gości w moich głośnikach. Polecam gorąco tym co nie
widzieli.
Przyjemny film, aczkolwiek bardzo szybko domyśliłem się o co chodzi i po potwierdzeniu moich domysłów, dochodzę do wniosku, że fabuła jest strasznie przewidywalna, dla osób które oglądały trochę SF, co trochę niszczy przyjemność z oglądania filmu. Nie zmienia to jednak faktu, że film jest niezły.
Myslalem, ze to bedzie kupa dla dzieci i mlodziezy, jak wiekszosc ostatnich filmow SF. Slyszalem o tym filmie duzo zlego, wiec nastawilem sie na rzecz kiepska, infantylna i kompletnie pozbawiona logiki. Tymczasem ten film, o dziwo, daje rade. Broni sie jakos zarowno scenariuszem, jak i zdjeciami, muzyka i klimatem. A w tle slychac do tego Led Zeppelin i Procol Harum, co juz mnie zupelnie zbilo z pantalyku. Zamiast jezdzic po tej produkcji musze ja pochwalic.
Oczywiscie film ma swoje wady, nie jest to arcydzielo swiatowej kinematografii, ale moim zdaniem jest to rzecz po prostu dobra.
Miło, że znalazł się ktoś kto chociaż w części się ze mną zgadza ;) Ja akurat jakoś szczególnie nie jestem obeznana w gatunku SF jak kolega wyżej, więc może to też miało wpływ na moją ocenę ;)
Ja tez jestem ekstremalnym fanem SF (literatury), ale niezaleznie od wszystkiego kupuje ten film.
Ach więc są też tacy jak ja, którym film tak bardzo się podobał ;] Cieszy mnie to bo niestety na tym forum więcej jest tych narzekających. Polacy już chyba mają taką manierę, żeby wszystko krytykować.
Niestety film nie jest rewelacyjny a bardzo dobry. Jest zapożyczeń z innych filmów i idzie domyśleć się o co chodzi, jeśli tylko jest się fanem gatunku. Nawet ścieżka audio momentami jest miksem już znanych motywów (np. Man of Steel i World War Z) - m.in. ten taki metaliczny dźwięk. Rozumiem, że trudno coś wymyślić nowego w tym gatunku, ale można chociaż tego nie spieprzyć i Niepamięć doskonale sobie z tym radzi.
Tak więc, nic odkrywczego, ale od lat jedna z lepszych pozycji (zwłaszcza po zawodzie jakim był Prometeusz). Zdecydowanie polecam, ale nie oczekujcie nowych doznań (jeśli oglądaliście wiele filmów SF).
Ile ludzi tyle opinii. Ja jedną poparłem i nic sobie nie mam do zarzucenia ;) Ot tyle w temacie
Szczerze mówiąc nie do końca rozumiem o co Ci chodzi z muzyką, ponieważ obydwa podane przez Ciebie tytuły wyszły po 'Niepamięci', więc jak już to one z niego czerpią, a nie on z nich ;)
To przepraszam :) Mimo wszystko te dźwięki słyszałem już wcześniej (bodajże w Transformersach), ale to takie czepianie się bo ten dźwięk mi się przejadł.
Mimo wszystko faktycznie często zdarza się, że pewne dźwięki, nawet bez żadnej obróbki są powielane w wielu filmach. Był swego czasu taki specyficzny dźwięk, który brzmiał mniej więcej jak "pśła" - pierwszy raz usłyszałem go w ostatnim etapie kultowej gry Doom 2 (95 rok o ile pamiętam) i później wielokrotnie w różnych filmach i serialach s-f, m. in. w wielu odcinkach serii "Po tamtej stronie".
I właśnie o to chodzi, że takie dźwięki najłatwiej wychwycić i po pewnym czasie po prostu irytują.
Konsinski jak żaden inny reżyser potrafi sprzedać swoją wizję artystyczną. Scenografia, zdjęcia, muzyka - każde zasługuje na najwyższą notę. Dodatkowo zawsze potrafi wyciągnąć z hollywoodzkiego rogu obfitości jakąś zjawiskową aktorkę (tutaj Andrea - która skradła cały film, w Tronie Olivia). Dziwi nieco niska ocena tego filmu - czyżby tak mało estetów u nas było?
Oblivion, mimo średnio odkrywczej fabuły i dziur lub mielizn logicznych to uczta dla zmysłów. Z niecierpliwością czekam na edycje Bluray (na muzykę w Polsce się pewnie nie doczekam :(
Muzykę na całe szczęście można zdobyć przez internet ;) Nie chcą nam jej dać legalnie, to trzeba sobie radzić inaczej. Co do reszty zgadzam się w całej rozciągłości. Film ma 'to coś', przynajmniej dla mnie.
"Nie chcą nam jej dać legalnie, to trzeba sobie radzić inaczej" - no i tak też sobie poradziłem - jeszcze tego samego dnia, którego byłem w kinie, tyle że fajnie byłoby mieć płytkę na półce. Wstydźcie się polscy dystrybutorzy!
bardzo dobre kino s-f i od strony wizualnej jak i logicznej, tylko jedna rzecz mnie raziła, mianowicie szyby w oknach ( zdaje sie ze to był empire state building) po tych trzęsieniach ziemi itp raczej nie powinno ich być, taki szczególik który zauważyłem
Mnie muzyka również urzekła jak i sam film, sądziłem że to będzie słabizna....rozczarowałem się, na szczęście mile a to rzadkość.
Zgadzam sie jak dla mnie jedynie minus to nie wykrycie morgana na pokładzie samolociku toma w drodze do obcego :D
Tylko w sumie jak to wykryć ;) Nie wiem, ja to sobie tłumaczyłam tak, że pewnie gdyby to była jakaś nowoczesna kapsuła od Teta, to Sully miała by do niej wgląd, natomiast to był trochę antyk i nie miała do hmmm.... 'podglądu'? ;))