Ciagle tylko Jack i Jack, Jack, Jack, Jack, Jack tamto, Jack sramto.... litości.
Poza tym wszystko odgrzewane. Kopia motywu z "Moon" klony eksploatują zasoby. Bitwa o Los Angeles - kosmici chcą buchnąć wodę. Po 30 minutach można sie skapnąć, że źli są dobrzy.
I te aktorstwo.... nic nie mam do pani Olgi ładna kobitka, ale dreeeeeewnooooo straszne. Te sceny przy końcu jak mają wylecieć.... serio?
Nasz Niziołek aka Hobbit Cruise troche lepiej ale tak sztywno, nie naturalnie.
Film dretwy jak nowa Pamieć Absolutna. 5/10
a gdzie był uwyudatniony niski wzrost aktora .... czy to po prostu tak "do czego by sie doczepić"
Nowa pamięć absolutna była lepsza, więcej dobrze poprowadzonej akcji. Tutaj..... szkoda pisać.
zgadzam się w 100%! z tego wiecznego "Jack! Jack!..." śmiałam się od połowy filmu. aktorstwo bardzo marne. mimo że Cruise dobrym aktorem jest w tym filmie nie pokazał niczego. ode mnie również 5/10