"Nie cierpię Tom'a Cruise'a, nie lubię science-fiction, co za idiotyczne tłumaczenie tytułu, dawno się tak nie wynudziłem"... Kiedy czytam takie teksty, zaczynam rozumieć, dlaczego kino albańskie jest ogólnoświatową potęgą, dlaczego nepalska muzyka pop odnosi gigantyczne sukcesy na całym świecie i dlaczego brzydkim kobietom tak często nie podoba się Brad Pitt. ;)
Jeżeli z mojej wypowiedzi powyżej zrozumiałeś, że to ja nie lubię T.C. i SF, to aż się boję pomyśleć, jak zrozumiałeś "Oblivion"... ;) Ponieważ jednak jestem oceanem tolerancji i zrozumienia, wyjaśnię Ci, mój drogi shamponiku, że:
1. Część mojej wypowiedzi zawarta w cudzysłowie to CYTAT z krytycznych uwag, które w takim właśnie (mniej więcej) tonie pojawiają się na temat filmu "Niepamięć" w wielu miejscach w necie;
2. Część mojej wypowiedzi po cudzysłowie to mój osobisty, ironiczno-sarkastyczny komentarz wobec osób podchodzących ze snobizmem do wszystkiego, co popularne i znane tylko dlatego, że jest ... popularne i znane.
Reasumując - bardzo lubię Tom'a Cruise'a i science-fiction. Lubię też inne gatunki i nie "ustawiam się" do filmu, czy aktora od razu na "nie" tylko dlatego, że zna go więcej osób niż mój krąg tzw. ambitnych znajomych.
Życzę spokoju, radości z oglądania filmów oraz mniej nerwów, a także lepszej ortografii - chodziło Ci bowiem zapewne o po CH...J", a nie "H...J". ;)
Pozdrawiam!