Niepamięć może nie wprowadza nowego poziomu do świata sci-fi, ale jest to pozycja warta obejrzenia. Scenariusz bardzo zgrabnie lawiruje pomiędzy dwiema stronami konfliktu (tj. ludźmi i najeźdźcami z kosmosu) - co pozwala widzowi zatopić się w przygodzie i przeżywać ją razem z bohaterami.
Co wzbudziło we mnie olbrzymie zadowolenie, to niepewność i nieufność, jaką darzy się ruch oporu, gdy widzi się go na ekranie po raz pierwszy. Dopiero późniejsze wydarzenia pozwalają zrozumieć, jak naprawdę sprawy się mają. To samo powiedzieć można o wątku skażonych stref, tajemniczych wspomnieniach głównego bohatera (wraz z kolekcjonowanymi przez niego przedmiotami minionej ery) oraz statku, który rozbija się na Ziemi, wezwany przez prowizoryczny nadajnik.
Całość trzyma w napięciu do ostatniej minuty i przez większość czasu, jest naprawdę nieprzewidywalna i niezrozumiała. I co ciekawe, po zakończeniu projekcji, nie czułam zawodu związanego z pełnym poznaniem historii - przeciwnie! Zauroczył mnie kunszt scenarzystów i to, jak spójną, logiczną całość potrafili stworzyć.
To zdecydowanie jeden z lepszych współczesnych filmów science-fiction, wart obejrzenia i poznania - nawet, jeśli nie jest się szczególnym fanem gatunku.