Nie od razu skojarzyłem reżysera, jednak miałem nieodparte wrażenie, że bardzo dużo rzeczy spokrewnionych jest z w/w
filmem. Już sam statek i jego ruchomy kokpit bardzo przypomina ten z Tronu, podobnie jak inne mniejsze, niemal takie
same jak drony. Co mnie się mocno spodobało to piękna muzyka (w końcu to M83), świetne katastroficzne sceny, no i
niezła obsada. Co najważniejsze - efekty komputerowe nie przytłoczyły tego filmu, jest ich w sam raz. Ostatnio tak
dobrze oglądało mi się Moon, fabularnie wywiązuje się również świetnie.
Film na pewno nie tylko na jeden raz!