Jak w temacie. Ponadto aktorstwo na strasznie niskim poziomie. Sam Denzel filmu nie
ratuje. Myślałem, że się chociaż trochę pośmieję z racji wysokiego stężenia wspomnianych
idiotyzmów, ale nie wytrzymałem do końca. Muzyka Gregsona w ogóle nie wyeksponowana i
mdła. Dobrze, że oglądałem to w 2010 roku, bo jeszcze nie daj Boże zacząłbym tak
paskudnie obecny :).
3/10 za...pracę włożoną w jego powstanie.