Ktoś może sobie pomyśleć, no nie znowu Scott i znowu pociągi czy też metro albo inne "wagoniaste" przedmioty (patrz: "Metro strachu). Nie warto więc oglądać. Kto tak pomyśli jest w ogromnym błędzie, bo Tony Scott nakręcił swój najlepszy film od czasów "Człowieka w ogniu". Powiedzieć, że w "Niepowstrzymanym" dużo się dzieje, to tak jakby stwierdzić, że tęcza jest kolorowa. Tutaj nie ma właściwie ujęcia (no troszeczkę przesadzam, ale co tam...) w którym by się nic nie działo. Oczywiście jest krótki wstęp, ale to chwila, a potem zaczyna się prawdziwa jazda bez trzymanki. Ale jaka to jazda! Scott doprowadził do granic możliwości gatunek filmowi jakim jest film akcji. Wszystko jest na najwyższych obrotach, a do tego świetnie zrealizowane. Nie dość, że trzyma w napięciu to robi to dosłownie przez cały film. Prawdziwe mistrzostwo w swoim gatunku.