"..... no własnie przewidywalne jest że pociag z dziećmi nie rozbije się a pociąg widmo go ominie po co więc w ogóle coś takiego umieszczać skoro wiadomo że w tego typu filmie na taką makabrę twórcy sobie nie pozwolą "

Bo takie są prawidła, którymi rządzą się filmy.
Wszystkie filmy się tak robi, bo jak zrobi się inaczej to jest źle.

Nie podzielam tej opinii że każdy film musi mieć scenę pod niezbyt wybredną publiczkę, ale dziękuję że się ze mną podzieliłeś swoim poglądem.

Poza tym prawideł nikt nigdzie nie ustalił i to zależy od twórcy czy zechce się ponad przeciętność "wybić"

I nie każdy film ma tego typu sceny.

Każdy film który chce się podobać musi mieć sceny, które się podobają publiczności.
Prawideł nikt nie ustalił, ale są tacy co je spisali. Jeśli ktoś chce zrobić film, który będzie się podobał, powinien się do nich stosować. Jeśli zrobi na odwrót, istnieje duże ryzyko, że ludzie będą wychodzić z kina.
Jak powiedział Zygmunt Kałużyński "Dobry film, musi się podobać".

Przewidywalność wydarzeń w filmie nie jest wadą, wadą jest przewidywalność tego czym reżyser chce nas zaskoczyć.

Ludzie będą wychodzić z kina w tym przypadku jeśli nie będzie sceny z pociągiem z dziećmi ? Ty dorabiasz wielką ideologie do zwykłej filmowej sztampy którą nie tylko ja krytykuje. Co miał na myśli Kałuzyński w tym co mówił nie wiem ale na pewno nie był fanem pójścia w kinie na łatwiznę.
Nie przekonałeś mnie więc , nawet podpierając się Kałużyńskim bo napisałeś sporo "bzdur" ( tylko takie słowo jest adekwatne ) o tym że wszystkie filmy tak się robi a jest też spora ilość takich których tak się nie robi , masz nawet takowe w najwyżej ocenionych ( w nich próżno szukać gestów pod publiczkę ). Co to w ogóle jest za stwierdzenie że jak się zrobi inaczej to jest źle ? To ma oznaczać że każdy twórca ma mieć wbudowany stereotyp, sztampę, schemat ? Może tak jest w przypadku filmu dla niewymagającego widza ale wtedy niech chociaż sceny akcji będą na prawdę dobre a nie tak jak tutaj przeciętne. Na tej zasadzie o jakiej piszesz nigdy nie powstałyby arcydzieła kina, tak jak nie powstałyby arcydzieła Mozarta itd. w muzyce gdyby twórcy opierali się tylko na schematach. Dobry film musi się podobać ale nie wszystko co się podoba musi być sztampą, schematem i zagrywką pod amerykańską publiczkę.

nie widzę punktu zbieżnego z tobą więc wybacz, ale bez odbioru / bez ad vocem

Jeżeli zmieniłbyś scenę z pociągiem z dziećmi na masakrę, to aby ludzie nie wychodzili z kina należałoby zmienić cały film. Nadać mu inny charakter i skierować do innego odbiorcy. I zastosować inne prawidła filmowe.
Jeżeli wyrzuciłbyś tą scenę, to film wcale nie zrobiłby się lepszy. Należałoby się zastanowić jakie jeszcze, idąc tym tropem, sceny wyrzucić. Czy film stałby się od tego lepszy? Musiałbyś wstawić inne sceny w zamian. Mógłbyś oczywiście wstawić dobre sceny, zgodne z prawidłami kręcenia dobrych holywoodzkich filmów, uwielbianych przez widownię, albo sceny wbrew tym prawidłom. W takim przypadku mogłoby się okazać, że ludzie będą wychodzić z kina.