'Pieśni Maldorora" to dla mnie zostało z tego obrazu, jeszcze to chodzenie po opustoszałych miejscach, tak mi bliskie, chodziłem zanim poszedłem do kina na 'permament vacation' byłem w kinie z bratem i powiedział ze to o mnie...po latach zrozumiałem o co mu chodziło...teraz wciąż gdzieś chodzę, jestem urbanistycznym nomadem...pustka boli...bardzo...ale muszę to jakoś przejść.