Jeżeli komuś podobało się "Permanent Vacation" to polecam jeszcze takie filmy jak "Downtown 81" czy "Slacker".A wy? Może znacie coś jeszcze godnego uwagi w tym stylu?
"Jízda" Jan Sverak
"Breakfast Club" John Hughes (film dużo łatwiejszy za to nadrabia muzyką, poza tym ciekawie obrazuje lata '80)
"Buffalo '66" Vincent Gallo
"Południe-Północ" Łukasz Karwowski
"Stand by Me" Rob Reiner
"Izgnanie" Andriej Zwiagincew
Te mi się kojarzą
A co ma "Izgnanie" do "Nieustających wakacji"? Nie wszystkie z wymienionych widziałem,ale mogę się zgodzić co do pierwszych trzech( choć "Breakfast Club" to lżejsze klimaty).
Izgnanie ? Moim zdaniem ma, może nie z fabuły ale z klimatu. Dla mnie jest podobny. Ma w sobie coś z motywu samotności. Poza tym to są moje skojarzenia, Nieustające wakacje trudno tak naprawdę do czegoś porównać.
Napisałam, że Breakfest jest łatwiejszy przeciez więc w czym rzecz?
pzdr
Jeszcze mogę dodać, że Izgnanie tak jak Nieustające wakacje jest właściwie wielkim obrazem i zdjęcia grają tam pierwszoplanową rolę.
Przepraszam, przeoczyłem owy fragment odnośnie "Breakfast..", co do "Wygnania" oczywiście wedle gustu, ja bym tych obydwu produkcji absolutnie nie porównywał, ale skoro tak uważasz, to nie będę się sprzeczał, to przecież twoje zdanie.
Pozdrawiam
W porządku, masz trochę racji może to złe porównanie ale to dość luźne skojarzenie ;)
Nieco inne ramy gatunkowe, co prawda, aczkolwiek wydaję mi się, że tak.
Dla mnie po prostu film podobny do "Nieustających wakacji" to jednak takie dzieło gdzie mamy zbieżności w postaci jednego bohatera błąkającego się po mieście, przedstawiającego pokolenie X.
Nie mniej, jeśli chodzi o samą tematykę to skojarzyło mi się z "Last Days" Van Santa.
downtown jest tysiąc razy lepszy od wprawki jarmusha jaką byly ewidentnie "Nieustające wakacje"