PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=649711}

Niewidzialny wróg

Eye in the Sky
6,6 10 177
ocen
6,6 10 1 10177
7,0 3
oceny krytyków
Niewidzialny wróg
powrót do forum filmu Niewidzialny wróg

Byly emocje

ocenił(a) film na 7

Niewiele sie spodziewalem po tym filmie, a jednak seans przyniosl mi emocje. Począwszy od bzdur proceduralno wykonawczych po lewacko-liberalna piz.e, ktora mi konkretnie cisnienie podnosila.
Jak w ogole mozna przedkladac ocalenie jednego zycia nad uratowane dziesiatki innych? Nigdy tego nie zrozumiem, ani ludzi o takich pogladach.

ocenił(a) film na 5
arthy

To wyobraź sobie że ciągniesz za spust, zamiast tego dziecka, jest tam ktoś bliski, przyjaciel, rodzina.. Nikomu nie zrobił krzywdy tylko znalazł się w niewłaściwym miejsce w danym czasie. Wybór między jednostką a dziesiątkami wcale łatwy nie jest. Nie jesteś w stanie zmierzyć żadną skalą wartości ludzkiego życia. Coś takiego nie istnieje moim zdaniem. Życie to życie.

ocenił(a) film na 7
MrCzaszeczka

O, i o taki głos mi właśnie chodziło. Taka sytuacja: masz możliwość ocalić kogoś bliskiego albo wiele obcych żyć (chociaż w filmie było jedno obce życie w konfrontacji z dziesiątkami innych też obcych). Ale nawet jeśli to miałby być ktoś bliski, to to nie jest żaden wybór, ktoś musiałby być mega egoistą żeby wybrać jednostkę. Przecież wtedy ile rodzin, ludzi by cierpiało gdybyś poświęcił dużo więcej innych istnień.
Dyskusja jest długa jak rzeka, niestety po chwili najczęściej dochodzi się do religii, polityki czy pieniędzy, które to do takich sytuacji doprowadzają. Eliminując wiarę (niech będzie, że ekstremizm religijny) nagle świat staje się spokojnym i bezpiecznym miejscem do życia.

ocenił(a) film na 8
arthy

Wyeliminować należałoby też nacjonalizm, najstraszniejsze wojny wywołane były przez podział narodów (w europejskich wojnach, w tym podczas I i II w. św. walczyli między sobą przede wszystkim chrześcijanie).
Ale religie też przydałoby się w końcu wymazać z naszego życia. Teraz, gdy mamy prawo i etykę, więcej wynika z nich złego niż pożytecznego (rzecz jasna nie są temu winne idee religijne tylko ludzie, którzy wszystko wypaczają).

arthy

>Taka sytuacja: masz możliwość ocalić kogoś bliskiego albo wiele obcych żyć
>Ale nawet jeśli to miałby być ktoś bliski, to to nie jest żaden wybór,
>ktoś musiałby być mega egoistą żeby wybrać jednostkę.

Potrafisz teoretyzować, ale brakuje Ci doświadczenia. Jakbyś kochał tą drugą osobę na prawdę mocno, to Twój egoizm którego jak twierdzisz nie masz, eksplodowałby jak wulkan. hah ;) O takich sprawach wiele nadętych głów potrafi rozprawiać godzinami. Padają wielkie słowa, poświęcenie, heroizm itd. Kiedy jednak przychodzi co do czego, to raptem postrzeganie sytuacji się zmienia i Ci sami gęgacze emanują egoizmem, na który wskazywali u innych. ;)

>Eliminując wiarę (niech będzie, że ekstremizm religijny) nagle świat staje się spokojnym
>i bezpiecznym miejscem do życia.

Nie myliłem się. Jesteś typową gadającą głową. :)

Mnisi buddyjscy sieją terroryzm, a ateizm przynosi pokój(sic!). hah ;) Poczytaj sobie np. o dokonaniach ONZ (to jest ateistyczny, świecki twór) w czasie rzezi w Rwandzie. Twój ateizm przynosi jedynie prześladowanie, narzuca hegemonię i miażdży tych co nie mają siły przebicia. Tylko tyle w końcowym efekcie ma do zaoferowania. Wszystko według porąbanych i wyświechtanych hasełek "rewolucja wymaga ofiar", "człowiek jest tylko zwierzęciem" itp. ;)

ocenił(a) film na 7
Mrok

"Potrafisz teoretyzować, ale brakuje Ci doświadczenia"
A czy Ty je masz? Byłeś kiedyś w sytuacji przeze mnie opisanej? Nie? Skąd wiesz, że ja nie byłem? Tak wiele pytań i jak zwykle mało odpowiedzi. I tylko hipotezy, hipotezy i jeszcze więcej hipotez.
"Twój egoizm którego jak twierdzisz nie masz"
Nie przypisuj mi słów, których nie napisałem, bo to zakrawa o dziennikarstwo niskich lotów. Nigdzie w moim przykładzie nie pisałem "ja".
Zgadzam się z Tobą, że mówić można wiele, ale dopiero postawienie kogoś w sytuacji krytycznej uwidoczniłoby prawdziwe zachowania. Niemniej można mieć przekonania, w które się wierzy bez ich doświadczalnego sprawdzania.
"Nie myliłem się. Jesteś typową gadającą głową"
Nieładnie tak oceniać rozmówców w ogóle ich nie znając. To bardzo nieeleganckie. Mogę Ci podesłać link do poradnika savoir-vivre.
"Poczytaj sobie np. o dokonaniach ONZ (to jest ateistyczny, świecki twór) w czasie rzezi w Rwandzie"
Doskonale znam tę historię.
"Twój ateizm(...)"
I znowu stosujesz brzydki zabieg erystyczny przypisujący mi coś co nie zostało przeze mnie napisane.
Żałuję, że nie napisałeś czegoś więcej od siebie z czym można by było polemizować. Większość to niestety krytyka tego co napisałem i personalne wycieczki.

arthy

>A czy Ty je masz?
Tak, byłem w takiej sytuacji. Powiem Ci więcej, to ja byłem ofiarą i jednak cudem też przeżyłem. Dlatego jak czytam te Twoje wypociny to niedobrze mi się robi.

>Skąd wiesz, że ja nie byłem?
Bo to jasno wynika z Twoich nawiedzonych tekstów. Żadna z osób które ma takie doświadczenie, nie chce gadać, a już na pewno nie prowadzi takich jałowych wywodów. Jest taki powiedzenie; "Krowa, która dużo ryczy, mało mleka daje" i ono idealnie obrazuje Ciebie.

>Tak wiele pytań i jak zwykle mało odpowiedzi.
Nie ma żadnych pytań! W sytuacji zagrożenia swojej rodziny 99,9999% ludzi myśli *wyłącznie* o swoich najbliższych i to jest zupełnie *normalne* i *uczciwe*. Opowiastki o składaniu ofiary np. z ukochanej żony, po to żeby uratować 50 innych nieznajomych ludzi, można między bajki włożyć. Tak wygląda to w praktyce.

Na koniec, strasznie gloryfikujesz takie osoby. Dociera do Ciebie fakt, że w takiej sytuacji to *NIE* Twój łeb spada, a Ty jedynie przeżywasz *dramat* wewnętrzny?

>I tylko hipotezy, hipotezy i jeszcze więcej hipotez.
Sam jesteś jedną wielką hipotezą. ;)

ocenił(a) film na 7
Mrok

Doczytałem do "Twoje wypociny(...)", bo jak ktoś tak nie szanuje swojego rozmówcy to dyskusja nie ma sensu.

ocenił(a) film na 6
arthy

Film jest g... bądź o g... w którym wszyscy się taplamy. Lewacko-liberalna cipa zachowywałaby się przecież całkiem inaczej wiedząc, że jej córka, syn czy też inny bliski wybrał się na zakupy do któregoś z centrów zakupowych w mieście, które obserwowała na ekranach/monitorach. Nie chodziło w filmie, jeśli ktoś mógłby tak przez chwilę pomyśleć, o rozterki natury moralnej; raczej o stołki pod własnymi dupami po podjęciu decyzji o odpaleniu rakiety. Morale w tych kręgach nie istnieje - aby dopchać, doczołgać się, dopełzać do stanowisk, które zajmują musieli przecież tyle razy nadstawić własne dupy, tyle razy wylizać komuś dupę, tyle razy zmieniać swoje poglądy, dopasowywać się do aktualnej sytuacji polityczno-społecznej, że dawno już zatracili swój kręgosłup moralny jeśli go kiedykolwiek nawet mieli. Miłośnicy kina z "kręgów terrorystycznych" i im sympatyzujących mieli pewnie niezłą zabawę w czasie oglądania filmu - teraz po prostu w czasie uzbrajania idiotów zmierzających najkrótszą drogą do spotkania z bogiem każą "kręcić" się w pobliżu kilkorgu dzieciakom a wtedy mogą nawet uśmiechać się i poprawiać fryzury do kamerki w małym żuczku.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones