Płaczący operatorzy dronów bojowych,brak drugiego agenta zabezpieczenia(przecież byli ludzie od drona-ptaszka) przy operatorze mini-drona,tak szerokie sympozjum przy tajnej operacji wojskowej....
Poza tym,w tak POWAŻNEJ sytuacji "patowej",niedoświadczonego operatora [.."-Nie,nic do tej pory nie wystrzeliłem"..] natychmiast zastępuje odpowiednia osoba.....
Jednym słowem.Ciekawy,przyszłościowy,stawiający już pytania temat.
Marnie przedstawiony.
Zgadzam się. Szczególnie niewiarygodni byli operatorzy dronów. Ktoś kto wykonuje taką pracę, chyba jest tak przeszkolony, że nie ma w tej pracy miejsca na emocje, zbadany jest u psychologów dziesiątą stronę i jak wykonuje rozkaz, to nie ryczy jak przedszkolak. Co za bzdura. Dlatego daję tak samo tylko cztery gwiazdki.