dialogi infantylne i mdłe. Ale później film nabiera kształtu, pozostawiając po sobie raczej pozytywne wrażenie. Ratują go niektóre obrazy, sceny, zrobione nawet z pewnym smakiem, powolne, sugestywne. Film staje się oszczędny, jeśli chodzi o warstwę dialogową, co jest okolicznością zdecydowanie dla niego korzystną. Zapadną mi w pamięci ujęcia z obozów, szczególnie z obozu pracy... bez zbędnych kwestii, natomiast całkiem nieźle opisane obrazami.
Film niezły.
P.S. waham się jeszcze nad siódemką. Zabawne, że po samym początku (do żenujących dialogów w bombowcu włącznie) chciałem przyznać temu dziełu ocenę 4/10 (lekko zawyżoną, ze względu na dobrą stronę techniczną).
"Ratują go niektóre obrazy, sceny, zrobione nawet z pewnym smakiem, powolne, sugestywne. Film staje się oszczędny, jeśli chodzi o warstwę dialogową, co jest okolicznością zdecydowanie dla niego korzystną"-tak to niewątpliwy atut(może jedyny nawet)mialem nawet wrażenie jakbym ogladał kolejny film Eastwooda,oczywiście nie ta klasa ale blisko,jakby ten sam styl...