Jak dla mnie superrowski ogladalem go sam wieczorkiem i wywarł na mnie wielkie wrazenie a jak mi sie cos podoba to daje 10 i tyle ;)
Jak dla mnie trochę mniej - 6/10. Oglądany w nocy w cichym, ciemnym domu na słuchawkach potrafi wywrzeć ten horrorowy dreszczyk emocji. Owszem, trochę niejasny, momentami nudny, ale po prostu dobry.
Jedno mnie tylko rozwaliło. Mniej więcej w połowie filmu, już były pewne emocje, zwiększyła się adrenalina, a tu jeden z nieznajomych zapuścił muzykę z gramofonu. Na około 2-3 minuty. I to jakieś country :P Nie ma to jak budować napięcie...
A jak dla mnie jeszcze mniej - 4/10. Straszy dźwiękiem. W kinie co chwilę podskakiwaliśmy od nagłego hałasu, niespodziewanego uderzenia czy zamaskowanego łba wyskakującego ni stąd ni zowąd zza ściany. Film sam w sobie straszny nie jest w ogóle, natomiast muzykę, pracę kamer i cały scenariusz tak skonstruowano, aby wprowadzać widza w stan znużenia, uśpienia i nagle walić mu w łeb podkręconą głośnością ;/ sorry, ale wg mnie nie o to chodzi w horrorach... No i wreszcie dość już tych niekończących się klonów i kopii Piły...