Jeśli film był rzeczywiście na faktach autentycznych to pokazuje, że głupata Amerykanów nie zna granic. Przecież normalni ludzie zabarykadowaliby się, wezwali policję i czekali trzymając broń w pogotowiu, a nie szli w ciemność, a nie wychodzili, by stac sie łatwym celem. No i niezrozumiałe jest postepowanie samychnapastników, którzy najpierw zabrali telefon kolesia, by potem go odnieść. Dużo bardziej podobał mi się angielski Eden Lake, gdzie główni bohaterowie byli dużo bardziej zdeterminowani w walce o życie.
z całym szacunkiem dla Ciebie, ale jeśli już mówimy o głupotach małych i dużych, to spieszę z informacją, że czegoś takiego jak 'fakt autentyczny' nie ma, tak samo jak nie ma 'faktu nieautentycznego.' zapraszam do zapoznania się z terminem tautologii :-) pozdrawiam
Ja się nie zgodzę wg mnie to oni zachowywali się odpowiednio, policji nie mogli wezwać (nie mieli tel) zabarykadowali się (odstrzelili kumpla) wcale nie ganiali się w ciemności (przez cały film byli w domu na koniec chcieli wezwać pomoc) a dodatkowo cały czas szukali broni nie zadawali głupich pytań kto tam jak to się zdarza w "horrorach" co do napastników akcja z telefonem była niezła nie ma jak to się ujawnić a nie pokazać się, ja postrzegam napastników jako bawiących się w "boga". Co do determinacji w walce o życie tu raczej było pokazane że i tak nie wygrają bohaterzy nawet to czują bo jak tu walczyć z "duchami"
Ogólnie dla mnie film całkiem całkiem:)
Z telefonem jest zrozumiałe, ale PO CO chłopak wychodził z domu zostawiając ukochaną samą? To ok, ale dlaczego ona, zamiast zostać w bezpiecznym miejscu gania po ciemku, wykręcając sobie kostkę, dlaczego kiedy ta w masce bierze nóż, ona czeka, a dopiero potem się orientuje o co chodzi i też coś tam bierze? Trochę to naciągane, ale plus za to, że czasami jest klima, chociaż psuje go ta muzyka i, że jest tajemniczy, chociaż przez to zamazuje motyw zabójców.
Z tego co wiem, inspiracją dla reżysera (jak wspomniał w udzielonym wywiadzie) były morderstwa dokonane w domu rodziny Mansona , poza tym jako dziecko ponoć otworzył drzwi nieznajomemu, który pytał o kogoś kto oczywiście pod wybranym adresem nie mieszkał. Co do samego filmu , wywiera emocje, trzyma w napięciu , to w moim mniemaniu jeden z lepszych filmów grozy. Riccollo, myślę, że raczej to zachowanie jest naturalne, strach , panika i szok , trudno o "trzeźwą" natychmiastową reakcję. Wg mnie warty obejrzenia.Daję 7
Wiesz, ja bym się bała tak po prostu gnać w ciemność, gdy w otoczeniu grasują przebiegli mordercy. Dla mnie takie krążenie w ciemności bez szans na przetrwanie trudno nazwać naturalnym.
Dlaczego od każdego horroru z motywem morderstwa w tle wymaga się od postaci racjonalizmu, zachowania zimnej krwi i planowania następnych kroków tak, jakby z takimi sprawami mieli do czynienia na co dzień? Nie mieli wielkiego wyboru co robić - zabójcy bawili się z nimi i na zewnątrz, i w środku. Nigdzie nie byli bezpieczni, więc musieli próbować robić cokolwiek. Co do akcji z telefonem - oddali go bez baterii, zależało im tylko na tym, by uświadomić młodym jak bardzo mają przesrane.