Nieważne dla mnie czy to horror czy thriller. Ważne, że spełnia swoją rolę tj. ma nastrój, trzyma w napięciu i sprawia, że nie potrafisz przerwać oglądania nawet na sekundę. Ja miałem szczęście obejrzeć ten film w kinie i dawno nie czułem czegoś takiego po skończonym seansie. I tak powinno się oglądać, żeby móc wyrazić jakąś opinię. A nie, tak jak większość pewnie: jako tło przy piwku ze znajomymi, robiąc na drutach z babcią lub wykonując 150 innych czynności.
Zgadzam się, tak już jest z tym gatunkiem, że... nie ma zbyt wiele już do odkrycia, albo jest to piekielnie trudne. Z kolei nie można go porównywać z innymi typami horroru/thrillera. Ale w tego typu filmach diabeł tkwi w szczegółach. I na nie zwraca się uwagę.
Zgadzam się, film jest prosty, nie wnosi ciekawych morałów (a który horror je wnosi?) i nie ma porażających efektów specjalnych. I taki ma być - bez filozofii. Lepsze to, niż robienie pokręconej fabuły, za którą nikt nie podąża, na siłę motywów, których nikt nie rozumie lub przekombinowanego finału, który wywraca do góry nogami cały film tylko po to, żeby w opisie wpisać: "zaskakująca końcówka".
"Strangers" to kolejny dowód na to, że nie trzeba milionów, żeby nakręcić porządny film. Z bardziej świeżych filmów przypomina mi "Motel" (tylko lepszy), "Kiedy dzwoni nieznajomy" czy nawet trochę starsze "Funny Games". Ktoś, kto lubi tym podobne, bardziej psychologiczne kino grozy bez hektolitrów krwi, zjawisk paranormalnych i ohydnych scen - gwarantuję, że się nie zawiedzie.