Przypomina stare klasyki metodą kręcenia oraz stopniowania napięcia, ma coś w sobie z last house on the left czy halloweena, szczególnie jeśli chodzi o białe maski wyłaniające się z ciemności, tutaj wielki hołd dla mike'a myersa. Historia oparta na faktach, jedyne do czego się przyeczpię to do tego plakatu, jest słaby.