PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=291338}

Nieznajomi

The Strangers
2008
5,8 49 tys. ocen
5,8 10 1 49286
4,6 19 krytyków
Nieznajomi
powrót do forum filmu Nieznajomi

Film w którym jest:
Zero fabuły, zero klimatu, zero efektów, zero czegokolwiek, a dialogi ograniczają się do krzyków "dlaczego to robicie?" , krwi ulała się może kropelka, a cały film opiera się na pukaniu i waleniu w ściany/drzwi, nie wspominając o tym że nic nie zostało wyjaśnione.
Powiedzcie mi proszę - co wam się podobało w tym filmie?
Bo ja nie doszukałem się ani jednej zalety.
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 1

pozwalam sobie zgodzić się z kolegą.
Od samego początku film się wlecze, dużo momentów w stylu westchnień Ostałowskiej w M jak miłość - oczywiście nie żebym to to oglądał:)) heh.
Uciekają z domu, wracają do domu, pozwalają się na własne życzenie zarżnąć ale bardzo opieszałym psychopatom, brandzlują się z nimi i na tym tylko polega te 1,5 godziny szmiry (mogliby to zrobić już w pierwszym momencie, ale nie, trzeba poczekać). Widzimy naszych katów, kaci widzą swoje ofiary i brandzlują się i brandzlują i wielkie G z tego wychodzi.
Jedno wielkie G i mówcie co chcecie, ale to tylko strata czasu.

Żeby była jasność w momencie jak siedzieli na krzesłach i ta pipa wołała "ależ dlaczego? dlaczego? przecież nie musicie!" to ja już wymiękłem i wyłączyłem tego gniota, no po prostu przegięli, ale jak widać nawet największa szmira znajdzie swoich adoratorów!!!

Nie żebym tam kogoś obrażał, ale ja mam zgagę po tym gniocie!

ocenił(a) film na 2

W 100% się zgadzam. Najbardziej razi ich głupota, siedzą w domu, wybiegają, znowu siedzą ... Każdy normalny człowiek wie, że lepiej trzymać się razem, ale oni nie, facet musiał pobiec z shotgunem, a dziewczynę zostawić samą w domu.
No i trochę też o "rzekomej" zabawie ze straszenia i torturowania. To po jakiego grzyba, zabili w końcu faceta? A gdy dziewczyna leży na podłodze "nieznajomy" podchodzi i zostawia ją w spokoju...

Raaaaacja . . . zgadzam się .
ZERO totalne dno jak dla mnie. ;]
straciłam tylko czas oglądając to .

ocenił(a) film na 3

Mi to nawet podobał się chłopak, z którym na owy film poszłam do kina, ale to tak raczej baj-de-łej.

Co do Twoich zarzutów: myślę, że film miał raczej stawiać nie na rozlew krwi i efekty specjalne, ale na psychologię. Z tym, że... nooo, "Szósty zmysł" to nie był, delikatnie mówiąc ;)
Reklamowano go tak: "Studium lęku nad złem w czystej postaci". STUDIUM LĘKU. Rozumiem, że takie było zamierzenie, pokazać, jak w bohaterach narasta strach, panika, bla bla bla. Niestety nie udało się, ale zamiar był dość zacny, więc powiedzmy, że to też interpretuję na pluuus.