Czy można zrobić thriller, na którym będziemy umierać z nudów? E, chyba nie! No, chyba że za film zabierze się "artysta" tej klasy, co Bryan Bertino. Wtedy człowiek myśli tylko, co jeszcze całkowicie pozbawionego sensu wymyśli.
A sceny nocne na zewnątrz mogli robić zupełnie bez oświetlenia. Byłoby widać tyle samo, a wypadłoby taniej.