...ale za granie z widzem w wuja daję zdecydowane 1. Jeśli ktoś również obejrzał do końca nawet napisy, znalazł też zapewne informację, że wszystko - wydarzenia, postaci i miejsce - jest absolutnie fikcyjne i jeśli już to przypadkowo podobne do prawdziwych. A co mówi nam się na samym początku filmu? Dlatego, za takie ewidentne kłamstwo, 1.
Ledwo dotrwałam do końca, więc o czytaniu napisów nie było już mowy - jak dla mnie za słabe. Ale skoro tak piszesz, to ja wierzę na słowo. Nie lubię jak się wprowadza widza świadomie w błąd. Tym bardziej, że rzekome opieranie się na autentycznych wydarzeniach jest tutaj kluczowe. Skoro jednak jest to nieprawdą, podchodzi to pod manipulację.