Fabuła filmu jest niemal identyczna (opiera się na tej samej sytuacji) do tej, którą mogliśmy zobaczyć we francuskim "Ils". No i cóż większy budżet i sławy zaangażowane w ten projekt nie pomogły...Film zamiast wywoływać napięcie nudzi. A to la mnie w straszakach najważniejsze strach lub napięcie. Jeśli nie występuje ani to ani to...to nie jest zbyt dobrze. Film jest niestety strasznie schematyczny. "Puk, puk do drzwi, postać podchodzi, jump scenka" no i tak kilka razy. Ani trochę nie poczułem tej bezwzględności i brutalności oprawców. Na plus należy zaliczyć Liv Tyler, która jednak przyciąga do obrazu i dobrze odgrywa swoją rolę. Ogólnie realizacja stoi na wysokim poziomie. Świetne zdjęcia, brak muzyki starający się stworzyć nastrój (ale ja go za dużo nie poczułem). Dobra koniec plusów i dalej minusy :) Zakończenie okropnie mi się nie podobało (ostatnie sekundy...chociaż nawet nie wiem czemu) sprawiło, że nawet odjąłem od oceny jeden punkt. No ale żeby nie było jest to film niezły, wyróżnia się z straszaków tego roku na plus ale do bardzo dobrego filmu mu daaaaleko.
O wiele lepiej zobaczyć sobie mniej znane "Ils", które przebija "Nieznajomych" o kilka długości i napięcie, które w "Ils" trzyma widza w napięciu i niepozwala nawet przez chwilę ochłonąć. Jest mocniejszy, lepiej zagrany i ogólnie lepszy :) Dlatego o wiele bardziej polecam "Ils" ale jak wam się nie chce spać to można "Nieznajomych" zobaczyć. Ani kicz ani arcydzieło...no po prostu trochę lepszy średniak 6/10