Trochę się zawiodłem. Napięcie prysło gdzieś w połowie filmu - nie wiem dlaczego. Jak dla mnie zachowanie bohaterów jest lekkomyślne i mogli to zupełnie inaczej rozwiązać. Oczywiście łatwo jest mi oceniać to jako widz, ale naprawdę kilku zachowań nie rozumiem.
Do tego w filmie tak naprawdę się nic nie dzieje. Jak już wspomniałem, napięcie osiada mniej więcej w połowie filmu i po prostu nudzi. Gdy usłyszałem pytanie na odpowiedź: "dlaczego to robicie", po prostu się uśmiechnąłem a tak raczej nie powinno być. Fakt, było to niezwykle szczere, zimne, ale film nic takiego nie pokazał, aby mnie to jakoś wstrząsnęło. Szkoda, wielka szkoda.
Jeśli chcesz się porządnie bać to poszukaj inny film chyba, że naprawdę niewiele Ci potrzeba i boisz się nawet zostawać sam/a w domu ;)
Ocena gdzieś między 5 a 6 jest moim zdaniem najodpowiedniejsza.
Zazwyczaj w horrorach jest tak, ze im dalej tym bardziej napięcie rośnie a w tym było odwrotnie. Tak jak napisałeś gdzieś w połowie filmu zaczęło się robić już nudno, ale zazwyczaj filmy oparte na faktach nie są tak... widowiskowe (nie wiem jak to inaczej określić :P) jak inne więc 7/10 to według mnie idealna ocena :) A poza tym dzięki temu filmowi znalazłem kilka fajnych piosenek country ;]
No widzisz. Każdy film ma jakieś plusy. Ja zacząłem cieszyć się, że mieszkam w kamienicy i takie sytuacje nigdy mi się nie przytrafią :)
Co do "widowiskowości", to [SPOILER] motywy w których agresorzy pojawiali się i znikali były po prostu słabe [/SPOILER]. Chyba to skutecznie rozładowało napięcie. Do tego naprawdę nic się nie dzieje.
Tylko jeśli nie będzie mnie oraz moich sąsiadów w domu, bo po cichu tego nie zrobi :) Niemożliwa jest taka sytuacja jak w filmie i to mnie cieszy.
Tak poza tym, to przeraża mnie głupota amerykanów. [Możliwy lekki spoiler] Mają dom gdzieś na odludziu, mogą posiadać broń a jej nie mają, albo mają taką, która do niczego im się nie przyda - w dodatku nie potrafią jej obsłużyć ;)