Tak, bezapelacyjnie uznaje go za jeden z najlepszych filmów które mają budować klimat i oddziaływać na widza poprzez ciarki, pot, dreszcze i dyskomfort. Dlaczego napisałem horror ze znakiem zapytania? Otóż dlatego, że to nie jest film, który ma być straszny. To jest film, który w stanowczy i bardzo bezpardonowy sposób łączy tragizm jaki spotkał filmową parę. On chciał się zaręczyć, ona nie była gotowa, zła atmosfera w domu który był pięknie przystrojony, gdy już jest nieco lepiej i bohaterowie się zbliżają do siebie zaczyna się piekło, są sami, czekają na przyjaciela który miał przyjechać a potem w amoku bohater myli go z mordercą i strzela mu w głowę, teraz nie mają nikogo prócz otaczających dom z wewnątrz i zewnątrz trojga psychopatów. Film ukazuje brutalność i bezradność, bohaterów jest ogromnie żal (nie to co w dwójce choć film też bardzo dobry, ale to typowy horror w przeciwieństwie do thrillera którym ten film jest.). Bardzo duży klimat daje muzyka, spokojna i melodyjna, mało tu "strasznych" i typowo horrorowych ambientów a więcej trzasków i muzyki, maski są straszne przez to, że wcale takie nie są (cos jak klaun z "IT" pierwszej części i przekoloryzowanie straszny klaun z remake'u). Ogółem film wyszedł o dekadę za późno, ludzie nie byli gotowy na thriller i to jeszcze jaki (!!!) podpisany jako horror i bardzo się na niego uwzieli. Na szczęście to dzieło ma grono zwierzchników którzy widzą w tym filmie coś więcej niż rozrywkę. 9/10
Przecież ten film jest tak przewidywalny, że bardziej się nie da. Mają w domu strzelbę, a żadnego użytku z niej nie zrobili, oprócz oczywiście zabiciu przyjaciela, który jak debil słowem się nie odezwał.
Zawsze to samo, każdy mądry kto jest przed szklanym ekranem. Film miał przekazać uczucia które kierowali głównymi bohaterami, to właśnie miał być chaos i zakłopotanie. Polecam z otwartym umysłem obejrzeć "Funny Games" by pojąć umysł widza i umysł reżysera.
Rolą filmu jest zaciekawić widza i nie powielać schematów, czyż nie? Natomiast temu "dziełu" się to nie udało. Tyle ode mnie.
Nie da się stworzyć filmu bez powielania tego co widz już zna, to obszerny temat, ludzie nie są do końca gotowi na coś takiego, ale to dzieło właściwie jest protoplastą danych odniesień i schematów straszenia. Film jest interesujący, tylko trzeba umieć patrzeć, gdy ogląda się film z danym nastawieniem to kończy się to jak się kończy. Napisałem wyżej - to nie jest horror, więc o jakim typowym straszeniu tak dokładnie mowa?
Gdzie napisałem o jakimkolwiek straszeniu? Byłem neutralny do tego filmu, niestety mnie zawiódł i sorry, ale nie przekonasz mnie, jak i wielu innych do jego wybitności. Widziałem mnóstwo tego typu filmów i przestały robić one na mnie wrażenie, więc zakończy tę dyskusję, bo nigdy nie dojdziemy do porozumienia. Pozdrawiam :)
Napisałeś o schematach, zazwyczaj tak się nazywa sposób straszenia tym bardziej jeśli mowa o filmie który w gatunku ma - horror. Może nie jest to film dla każdego.
Morał taki, że musiałeś bardzo mało widzieć dobrych filmów zarówno z gatunku horror jak i thriller.
Ten film nie ma dobrego scenariusza, ani też na dobrym poziomie reżyserii, aktorstwa, dialogów, soundtracku czy klimatu.
Zwykła przeciętność w każdym aspekcie filmowego rzemiosła. Nie broni się ani formą, ani treścią. Do tego mało oryginalny.
Tym bardziej, gdzie mu do najwybitniejszych horrorów czy tym bardziej wybitnych thrillerów.
Ile ty widziałeś filmów razem ? 1000 zupełnie przypadkowych ?
Bo tylko wtedy taki film, który max zasługuje na ocenę 5-6 może robić na kimś jakiekolwiek wrażenie.
Słowo przeciwko słowu, można dyskutować o tym setki razy i stracić masę czasu, ale to chyba trzeba po prostu czuć. Nie traktuje filmu jako sztuczny materiał, rozrywkę, ja żyję tym filmem przez cały czas jego trwania a muszę przyznać, że życie w filmie "Nieznajomi" było dla mnie jednym z najbardziej emocjonujacych "żyć".
Ad 1 Film nie ma niczego wybitnego w żadnym aspekcie.
Ad 2 Do tego nie ma w nim za grosz oryginalności.
Jakie słowo przeciw słowu ?
Obejrzałem blisko 9 tysięcy filmów. Ale w tym 7 tysięcy nie były przypadkowe filmy tylko wyselekcjonowane.
Listy najlepszych filmów w historii kina.
Listy najlepszych filmów w danym gatunku.
Listy najlepszych filmów w danej dekadzie.
Listy najlepszych filmów w danym państwie.
Listy najważniejszych reżyserów i scenarzystów.
Najważniejsze filmy festiwalowe z największą ilością nagród oraz przynajmniej nominacji.
Listy filmów najwyżej ocenianych przez krytyków.
Listy filmów najwyżej oceniane przez publiczność.
Obecnie wielu tylko korzysta z imdb, metacritic, rotten
W sumie z gatunku horror widziałem więcej niż powinienem, bo ok 1300 pozycji.
Zdarzało się, że i w tym gatunku były dobre scenariusze, reżyseria, aktorstwo czy dialogi.
Ale to bardzo wąski przedział obejmujący max 50 pozycji. Apogeum kina grozy to głównie lata 70' i 80'
Raz, że wtedy powstało 80-90% najwyżej ocenianych pozycji. Dwa wtedy powstawało bardzo dużo kina grozy.
Nawet jak treść była mniej oryginalna czy banalna to filmy potrafiły bronić się formą czy klimatem co
nie zdarza się w kinie grozy z ostatnich 20 lat zbyt często.
Niech za przykład pójdzie Dario Argento z swoimi kilkoma ważnymi pozycjami np:
"Głęboka czerwień" 1975, "Suspiria" 1977, "Inferno" 1980, "Ciemności" 1982, "Phenomena" 1985.
To filmy to przede wszystkim uczta audiowizualna mimo, że treść była taka sobie.
Czy wiesz, że w swoim filmie "Głęboka czerwień" ukrył detal kto jest zabójcą na początku filmu ?
Odbicie twarzy w lustrze w wąskim korytarzu. Taka zabawa z widzem i eksperymentowanie.
Tylko nieliczni byli w stanie bez wiadomości o tym to dostrzec, bo ten kadr trwa chyba mniej niż sekundę.
Era wizjonerów minęła bezpowrotnie. Kubrick, Bergman, Fellini, Kurosawa, Tarkowski i cała rzesza starych wizjonerów kina to już zamierzchła przeszłość. Obecnie kino eksperymentalne czy niezależne to malutka kropelka w morzu.
Jeśli miałbym porównać coś takiego jak "Nieznajomi" do najlepszych thrillerów to musiałbym nie zostawić suchej nitki na filmie. Rzuciłbym 200 wybitnych filmów, które miażdżą pod każdym względem ten przeciętny film.
To już sam Hitchock ma kilkanaście filmów, które są o 3-4 klasy lepszymi thrillerami zaczynając od scenariusza, reżyserii, a kończąc na aktorstwie, dialogach czy napięciu.
Gdybym kierował się przypadkiem w życiu to oglądałbym filmy przypadkowe według swego gustu z lat 80'
Dopiero w latach 90' uczyłem się co to jest dobre kino czy wybitne.
Film jest czymś innym niż tylko kinem grozy, horrorem, rozrywką. Patrzę na niego jak na film mający przekazać w pewien sposób tragizm ludzkich zachowań w danych sytuacjach. Gdy są sceny w których bohaterzy zachowują się naiwnie i można pomyśleć bezsensownie to nie jest to spowodowane scenariuszem albo grą aktorską - tylko najzwyczajniejszym przewidywaniem prawdziwych ludzkich zachowań, dla mnie ten film ściśle skupia się na psychologii bohaterów, i może jesteś jakimś wysublimowanym koneserem, nie rusza mnie to jak długa jest lista filmów które widziałeś, widziałem mniej ale nie czuję konieczności oglądać całej kinematografii z ostatnich 5 dekad skoro (prawie) zawsze trafiam na filmy które albo łapią mnie za serce, albo myślę o nich przez następny tydzień, albo bawią się moimi uczuciami negatywnie lub pozytywnie, albo po prostu chce je jeszcze raz kiedyś obejrzeć i w sumie ten film zrobił ze mną to wszystko co właśnie teraz napisałem. Każdy może mieć inne podejście, ja po prostu bronię tego filmu i na tym kończę dyskusje.