Słyszałem wiele dobrego o tym filmie, niestety się zawiodłem. Kilka lat temu przerwałem po kilku minutach, dziś przekonałem się, że raczej nie warto było do tego wracać. Oto bowiem mamy dziwaczną historię typu home invasion. Na początku tylko nudy, gadają, nic więcej. Kiedy bohater wyjeżdża i bohaterka zostaje sama, pojawiają się tajemniczy prześladowcy. Dwie osoby noszą głupie maski, trzecia - worek na głowie, z dziurami na oczy. Bohaterka najpierw się wydziera, a potem podczas rozmowy telefonicznej z chłopakiem połączenie zostaje przerwane. Głównej bohaterce oczywiście przeszkadzają nagłe hałasy pochodzące z domu. Gdy bohater wraca, prezentuje się oczywiście jako osoba racjonalna, żeby nie powiedzieć - głupia. Jak już wsiadają do samochodu i wiedzą, że stojąca kilkanaście metrów przed maską osoba jest zagrożeniem, to zamiast ruszyć i potem się na posterunku ewentualnie tłumaczyć, udaje się z nią z powrotem do domu. Wprowadzony zostaje nagle kumpel bohatera. Kiedy szyba jego samochodu zostyaje rozbita kamieniem, ten zamiast dzwonić na policję, idzie sprawdzić, co się dzieje w domu. Ostatecznie chodzi o to, by zabił go bohater i potem sie tym dręczył i żeby na szybie pojawił się napis (krwią zapewne) "Zabójca".Bohaterowie znów sie rozdzielają. Gdy następuje strzał, możemy przypuszczać, że bohater zostaje zabity (nie no, kurde, na pół godziny przed końcem filmu?) i że bohaterka zmierzając tam, gdzie on zmierzał wcześniej, znajdzie jego ciało i spanikuje, ale nie. Czemu, kiedy morderczyni stoi nad bohaterką pozwala jej iść, zamiast zabić? Bo kurde film byłby za krótki! Czemu bohaterka, widząc palący sie samochód nie postanawia biec do i szukać pomocy, a zamiast tego wraca do domu, wbiegając przez wyrąbane drzwi? Cholera wie. Czemu nagle mała morderczyni okazuje się potulna? Bo kurde bohater żyje i oboje w końcu muszą zostać złapani? Jak argumentują swoje postępowanie tytułowi nieznajomi? Odpowiadają "Bo byliście w domu". Co to za odpowiedź, ja się pytam. Po co ten wtręt z mormońskimi chłopcami, będącymi takimi amerykańskimi odpowiednikami Świadków Jehowy? Czemu to właśnie oni musieli znaleźć parę bohaterów? Pytanie zostaje bez odpowiedzi. Czemu motyw ze wstającym trupem mordercy scenarzysta (scenarzyści?) zamienił na jumpscare z pokazaniem, że główna bohaterka jednak żyje? Film tu i ówdzie wychwalany, a tu taki zawód. 5/10 to maks co modę dać.