Jeśli kogoś interesuje oglądanie przez godzinę spacerującej po domu i bliskich okolicach Liv Tyler, która prezentuje do tego zestaw trzech imitujących przerażenie min, do tego zachowującej się wraz ze swym lubym debilniej niż wszystkie blondynki i im intelektualnie podobne bohaterki slasherów klasy b razem wzięte, film mogę polecić. Wszystkich innych zapraszam do obejrzenia pierwszego lepszego koncertu lub teledysku zespołu "Slipknot" - też w maskach, ale o wiele bardziej brutalnie, niepokojąco i klimatycznie. A "Nieznajomych" spuścić w "porcelanie pierwszej potrzeby", wraz z innymi tego typu tępymi niby filmami prosperującymi do miana reprezentantów kina grozy na, ekhe, poziomie.
3/10