[spojlery] Film obejrzałam w ogromnym skupieniu. Od pierwszych chwil czułam ogromne napięcie i jednocześnie strach - co się wydarzy, i kiedy w domu pojawi się ten sławny 'facet w masce'. Krzyczałam w momencie, gdy główna bohaterka odsłoniła okno, a przy nim maska ;) Jednak do samego końca myślałam, jakie działanie na celu zabicia pary mieli killerzy w maskach? Wytrwałam do końca z nadzieję, że nie umrę na zawał serca. Końcówka rozczarowała mnie. Zbyt duzo pytań. Nóż w brzuch i wszystko? Poczułam niedosyt.
Za napięcie i odrodzenie we mnie lęków z dzieciństwa (kiedy musiałam być sama w domu), za to że naprawdę sie wystraszyłam 8/10