Niestety, chyba nieublaganie nadchodzi śmierć tego gatunku filmowego. W czasach vhs powstawalo mnóstwo tego rodzju filmów, mieliśmy wielu aktorów fighterów. A dziś, stare gwiazdy jak JCVD, lundgren czy Snipses i gnioty seagala. z nowych nazwisk adkins, statham i jai white. królują strzelaniny praz mordobicie w wykonaniu aktorów nie mających pojęcia o sztukach walki (neesom, damon, bale, hardy itp.). Oczywiście mam na myśli kino amerykańskie. Azjaci nadal tworzą, co rusz rzucając nowymi aktorami.
No tak w Ultimatum Bourne'a ale nie grał głównej roli .Mimo wszystko uważam że producenci powini zainwestować w Adkinsa ,taki talent nie może się marnować !!!!
Craig lepszy aktorsko od Brosnan'a i Moore'a !? Chyba za dużo "wypiłeś" dzisiaj.
No tak kiedyś pisali w necie ,że ponoć Craig i Dalton to byli aktorzy którzy już przed zagraniem Bonda mieli całkiem spore doświatczenie aktorskie i całkiem udane poważne rolę w filmach .Connery osiągnioł też prawdziwy status gwiazdy -aktora dopiero po rolach w Bondzie ,w filmach Imię Róży i Nietykalni itp A Moore i Brosnan w sumie to byli znani po rolach w serialach ,,Świety ,, i ,,Remigton Steel ,, Po za tym jednak Bond Craiga jest zupełnie innym Bondem niż tamci poprzednicy ,mniej jednoznacznym ,bardziej tajemniczym ,innym .Wydaje mi się ze specjalnie Craiga wybrali na Bonda bo jednak ma całkiem świetny warsztat aktorski ,napewno nie wybrali go ze wzgledu na urode ...
Ale faktycznie możesz mieć racje w tej sprawie ,bo np gra aktorska Craiga w ,,Casino Royale ,, i ,,Quantum of Solace ,, mi się podobała ale już w ,,Skyfall ,, nie .Jakość on tam mdło wyszedł ,próbował wczuć się role prawdziwego Bonda i dziwnie to wyszło .Szczególnie ten jego dialog z Q , były dobre momenty ale też były żle .Co jest jeszcze charakterystyczne u Craiga to on podczas scen akcji czy walk mocno zaciska żeby i wargi niczym Seagal ,He ,he .Np na początku pościgu koparką po wagonach ,gdy Monnepeny mu powiedziała że tamtem rozłącza wagony ,Craig od razu ruszył i taką twardą twarz zrobił niczym Stefan Kamiena Twarz .
Przede wszystkim należy oddzielić "Bondy" Moore'a, Brosnan'a i innych od tych z Craig'iem. To już zupełnie inne filmy. Nie ma tego cynizmu i czarnego humoru które Bond zawsze miał. Z Craig'iem to już bardziej kino akcji, chociaż Skyfall trochę już przypominał te "stare Bondy". Mam nadzieję że właśnie w tym kierunku będą dążyć następne części 007.
Owszem te nowe Bondy nie mają aż w sobię tyle cynizmu i czarnego humoru co te stare ale przecież czarny humor to nie wszystko co charakteryzuje Bonda .Zresztą Bond Daltona też raczej był oszczędny w ciętych ripostach ,w sumie też nie można powiedzieć że Craig nie ma poczucia humoru bo kilka świetnych zabawnych tekstów żucił w ,,Casino Royale ,, np ,,Ostatnie rozdanie omal by nie zabiło ,,Tymczasem różnica pomiędzy starymi otwórcami Bonda a Craigiem polega na wizji oraz interpetacji samego Bonda .Klasyczny Bond był prawdziwym przystojnym ,elegańckim ,uroczym Supermenem który bez szwanku wychodził z każdej opresji przytym uwodził najpiękniejsze kobiety na świecie .Była to bardziej komiksowa ,przerysowana wizja najlepszego szpiega na świecie .Tymczasem Bond w wykonaniu Craiga to facet z krwi i kości ,prawdziwy bezlitosny zabójca ,nieszcześliwie zakochane ,agent popełniający błędy i wpadki ,twardy i nieustepliwy .Ale sam szkielet postaci agenta 007 pozostał nie naruszony : Bond nadal jest agentem brytyjskiego wywiadu ,dobrze strzela ,radzi sobię w trudnych sytuacjach ,ma cięty humor ,lubi luksusowe samochody ,bardzo dobrze gra w pokera ,uwodzi piękne kobiety itp Ale faktem jest że od ,,Casino Royale ,, złamano Bondowską umowność (Brak Q,Monepenny ,brak gadzetów ,duża pełnokrwistość w scenach akcji itp .
A co myslisz o Brosnanie ? On w swoim czasie gdy był Bondem był bardzo popularny ,pisano o nim tak : ,,Pierce w inteligentny sposób nawiążał do swoich wielkich poprzedników Connerego i Moore : Raz jest twardy i męski jak Sean ,a raz elegancki i ironiczny jak Roger .Tym czasem gdy doszedł Craig jako Bond ,w prasie i w mediach zaczęto pisać że Pierce był zbyt przelakierowany ,mało wyrazisty : Trochę wzioł z Connerego ,Trochę z Moore .Tymczasem Craig storzył swoją markę w Bondzię = Bond Agresor .Ja w sumie Brosnana bardzo lubię ,Goldeneye to mój najbardziej ulubiony Bond !!!
Craig zrobił z Bond'a twardziela. Brosnan to mój ulubiony bond, a Goldeneye to moja ulubiona część (z resztą chyba już Ci to kiedyś pisałem). Zgadzam się, Brosnan nawiązywał do Connerego i Morre'a ale wyrobił też swojego własnego "Bond'a". Nie mozna powiedzieć że był tylko kopią poprzedników.
W sumie masz rację, Butler (którego akurat lubię) też tu pasuje, ale wydaje mi sie, że Diesel równiez:)
Mi nie chodzi o staż, ale o umiejętności walki wręcz.Obaj nie mają startu do Adkinsa, Jai Whitea, którzy są mistrzami sztuk walki. Załozyłem temat z myslą o braku rasowych fighterów, których było pelno, głównie w latach 90.
Obejrzałem nowa kiszkę z Seagalem Force of Execution, kreuje nam się nowa gwiazda kina kopanego, Bren Foster (mistrz świata w taekwondo), trenujący jeszcze inne style walki takie jak Hapkido, hwarang Do, Jiu Jitsu, Kickboxing, Full Contact Kung Fu Hai Dong Gumdo.
Szkoda, że tak malo byl wykorzystywany w filmach akcji, nadaje sie do Expów, niestety na razie Sylwek go nie widzi. Miejmy nadzieje, że zacznie być częściej zatrudniany w mordobiciach.
Gdyby Adkins zdecydowal się na nakręcenie kontynuacji undisputed, chętnie bym zobaczył Fostera, jako rywala boyki :)
Tu krótki filmik prezentujący umiejętności Brena Fostera:
http://www.youtube.com/watch?v=pe3u50AjNpU
Tylko pytanie czy takie filmy jak w ,,Odwecie za śmierć ,, ,,Protektor ,, ,,Strażnik Granicy ,, czy ,,Krzyżowy Ogień ,, to są odpowiednie filmy żeby nazwać je że ratują gatunek kina akcji ? Bo to są jednak budzetówki ,zupełnie inny świat niż kinówki typu ,,Niezniszczalni 1,2 ,Olimp w ogniu ,, ,,Uprowadzona ,, czy ,,Kula w łeb ,, Dziś tylko w kinówkach grają Arni ,Sylwek ,Bruno i Jason .
Nie tylko. Jeszcze Chińczycy grają w kinówkach: Li, Chan i Yen. Może nie w naszych kinówkach, bo oczywiście u nas się "nie opłaca" puszczać filmów z nimi, ale równie dobrze można powiedzieć, że dla Polski nie ma kinówek z Arnim, czy Sylwkiem.
W sumie masz racje ,bo np budzetówka Adkinsa ,,Ninja : Shadow of tear ,, robi fantastyczne wrażenie !!! Aczkolwiek więksość kinówek jest lepsze od DVD/VHS filmów Ale mi chodziło bardziej o nawiążanie do wypowiedzi Damiana że starzy aktorzy ratują kino akcji ,jeszcze pewnie jemu chodziło o takie gwiazdy typu Seagal ,Van Damme ,Lundgren itp A przecież nie ma równośći pomiedzy ,,Krzyżowy Ogień ,, a Podwójne Uderzenie ,, ,,Wygrać że śmiercią a ,,Protektor ,, czy ,,Ostry Poker w małym Tokio,, a ,,Kiling Machine ,,Nikt tych nowych filmów nie nazwie dziś Klasykiem Kina Akcji Czy Perłą Kina Seansacji .
Michael Jay White podąza śladami stefana i nnych grających w tzw. 'hiciorach" i niestety rozmienia sie na drobne:
http://www.filmweb.pl/film/Android+Cop-2014-698151
Szkoda.
Fajnie się napyerdala, dobrze mu wychodzą role twardzieli, a tu taki zonk, nosz kurna. Na początku nawet się ucieszylem, w końcu jakis nowy, ciekawy film z tym aktorem, a tu jednak kicha od Asylum. Nieźle się stacza, od Blood and Bone w niczym fajnym nie zagrał. Nawet Po prostu walcz 2 niezbyt mi się podobało.