potwierdzam, bardzo nienaturalna, wymuszona i słaba gra aktorów, mało ambitny i przewidywalny........
przewidywalny? pointa jest akurat bardzo przekonująca, tzn. Rosie uświadamia sobie, ze związek ze "wschodzącą" gwiazdą, którą sama wykreowała, na dodatek dużo młodszym partnerem - może nie przetrwać próby czasu. Jednocześnie mimo upływu lat konsekwentnie nie zamierza rezygnować z "drobnych" przyjemności. Czyli bez lukru. Abstrahując od faktu, że temat bardzo na czasie...
o tak, ciary zenady w czasie ogladania murowane, obejrzałem to tylko ze wzgledu na Michelle Pfeiffer i po seansie bylem naprawde zaskoczony , ze taka aktorka zgodzila sie zagrac w takiej szmirze