PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10040485}

Nigdzie

Nowhere
2023
5,8 11 tys. ocen
5,8 10 1 11459
4,2 5 krytyków
Nigdzie
powrót do forum filmu Nigdzie

Krukcenzja

ocenił(a) film na 8

Thrillery survivalowe nie należą do szczególnie rozpowszechnionych, choć zdecydowanie są godne uwagi. Obserwacja człowieka w warunkach ekstremalnych potrafi budzić skrajne emocje, pozostawiając widza niekiedy z kluczowymi pytaniami: co zrobiłbym w takiej sytuacji, czy dałabym radę sprostać wyzwaniom? Niedawno miałam okazję sięgnąć po „Nigdzie” z 2023 roku i szczerze powiedziawszy, nie spodziewałam się takiej dawki adrenaliny po tym tytule.

Nieznana przyszłość, Hiszpania pod rządami totalitarnymi, niedobory wody, z którymi władze radzą sobie eliminując niektórych obywateli: w szczególności małe dziewczynki. Nico wraz z ciężarną żoną Mią chcą uciec spod twardej ręki reżimu i terroru. Wydają wszystkie pieniądze przemytnikom, by ci przetransportowali ich w kontenerze z dala od koszmaru, który pochłonął ich córkę. W wyniku komplikacji jednak zostają rozdzieleni, a kobieta wkrótce znajduje się sama na dryfującej donikąd blaszanej puszce. Zapasy są skromne, ląd oddalony, woda stanowi ogromne zagrożenie… tak jak gwałtownie zbliżający się poród. Rozpoczyna się walka o przetrwanie, w której żaden wybór nie należy do łatwych.

Umówmy się – nie jest to gatunek, od którego można oczekiwać przesadnego realizmu i będą pojawiać się nieścisłości. Podjęty temat, gdyby był zrealizowany z uwzględnieniem wszystkich aspektów rzeczywistości: nie intrygowałby niczym, a prawdopodobnie skończyłby się bardzo szybko. W formie jaka jednak została zaserwowana moim oczom, muszę przyznać, że dostrzegam bardzo duży potencjał. Historia, choć prosta, potrafi poruszyć, towarzyszy jej napięcie. Nie jest to seans łatwy i trzeba być przygotowanym na naprawdę mocno naturalistyczne sceny: zdobywanie pokarmu przez główną bohaterkę nie należy do przyjemnych, a poród w warunkach ekstremalnych nie jest czymś miłym do oglądania (choć i tak przebiegł dużo łagodniej niż się spodziewałam). Irytować może zakończenie, które minimalnie (bardzo) sięga po motyw deus ex machina – jednak szczerze powiedziawszy – po tym co Mia przeszła, chyba zasługuje na taki koniec tej opowieści.

Technicznie produkcja jest bardzo wysokich lotów. Zdjęcia są fenomenalne, klaustrofobiczny klimat został świetnie oddany na ekranie. Noc i dzień zdecydowanie się od siebie różnią: gdy zapada zmrok robi się przerażająco, a odcięcie od świata wyłącznie bardziej daje się we znaki. Świetnie sprawdza się muzyka, która idealnie oddaje nastrój kolejnych ujęć, gdy granice tego, do czego posunie się bohaterka, zostają przesuwane coraz dalej. Anna Castillo gra tutaj wyśmienicie, jak na tę bądź co bądź dość mało skomplikowaną rolę. Swą postawą jednak udanie prezentuje desperacje, skrajnie przeciwstawne nastroje, rozpacz, a także wielką determinację. Wszystko to łącznie zapewnia niesamowity seans pełen fascynującej walki o przetrwanie gdzieś na środku oceanu.

„Nigdzie” jest świetnym hiszpańskim thrillerem, do którego trzeba podejść jednak z pewną dozą naiwności. Jeśli ktoś zawsze twardo stąpa po ziemi – może nie być w stanie uwierzyć w kolejne poczynania bohaterki, przez co wyłącznie straci swój czas. Ci, którzy potrafią zawiesić swoją niewiarę, będą z kolei wyśmienicie się bawić. Z mojej strony produkcja ta zyskuje ocenę 8/10.

ocenił(a) film na 3
KrukNagrobny

Bardzo zgrabna merytorycznie recenzja i przyjemnie się ją czyta, chociaż co do oceny filmu kompletnie się nie zgadzam. Nie zgadzam się przede wszystkim z tym, że ten gatunek wymaga zawieszania niewiary, żeby dobrze oglądał się na wielkim ekranie i że nie można wymagać od niego realizmu. Jest dużo dobrych filmów w podobnej tematyce, które nie przysparzają o kiwanie głową lub wręcz salwy śmiechu człowieka, który chociaż raz spędził kilka dni pod namiotem w lesie i ma minimalne pojęcie o survivalu czy bushcraftingu.

ocenił(a) film na 3
AntyFan_Z_Choroszczy

Przepraszam za post po poście, ale niechcący opublikowałem nie kończąc myśli. Przykładami takich filmów mogą być chociażby: Po pierwsze przeżyć, Zjawa, czy Cast Away. W moim przypadku w żaden sposób nie potrafiłem wczuć się w trudne położenie bohatera (co przecież jest kwintesencją tego gatunku) podczas gdy na ekranie jeden absurd goni drugi. Brak możliwości potraktowania tego co dzieje się na ekranie poważnie, zabija jednocześnie dla mnie całą dramatyczną warstwę filmu

ocenił(a) film na 8
AntyFan_Z_Choroszczy

Właśnie to przede wszystkim mam na myśli przez "zawieszanie niewiary" - gdyby ten pomysł miał być realistyczny, to trwałby maksymalnie pięć minut i byłby koniec, niemal nic z tego, co miało miejsce nie miałoby prawa się wydarzyć. Im więcej ktoś wie w danym temacie, tym bardziej naiwne wydają się pewne rozwiązania. Ja przykładowo bywam przewrażliwiona na idiotyczne przedstawianie aspektów okołomedycznych, bo po prostu mam w tym odrobinę więcej wiedzy, więc wiele rzeczy mnie po prostu bawi - w tym filmie zresztą też. Jednak nie zawsze traktuję to jako obrazę dla gatunku... Szczególnie, że jednak głównie zajmuję się horrorem, więc potrafię na czas seansu uwierzyć w masę absurdów i dobrze się bawić w trakcie. Jeśli ktoś tak jak ja nie oczekuje 100% realizmu, to z lekkim przymrużeniem oka może się wciągnąć w ten dziwny świat pośrodku oceanu.