Próba przeniesienia do Ameryki Łacińskiej wzorca filmowego, który stał się bardzo popularny w kinie anglosaskim. Okazuje się, że formuła czarnej komedii gangsterskiej z nowoczesnym, ostrym montażem, może się też sprawdzić w realiach Meksyku czy Argentyny. "Nikotyna" może nie jest filmem oryginalnym. Zrobiony jednak został z werwą i poczuciem humoru. Makabryczny miejscami humor nie razi, wręcz przeciwnie bawi, nawet do łez. Brak jakichś dłużyzn, a wszystkie nadmierne naciągnięcia łatwo wybaczyć przy takiej konwencji opowieści.
Fajna zabawa, bez pretensji intelektualnych. Dla rozluźnienia się w sam raz.
Intrygujące jest w tym filmie jedynie to, że wszelkie tragedie i nieporozumienia są wynikiem palenia papierosów, trzech kobiet i jednego robaka. Niezłe towarzystwo, co?
zgadzam sie z komentarzem. zabawny, lekki (w pewnym sensie) nie oryginalny, chociaż... ten motyw szkodliwych acz wielce nietypowych skutków palenia - jeszcze tego nie bylo! (?). nie nudzi, nie powala na kolana, ale lepszy nieco od wielu tzw. hitów amerykańskich. nie zaluje pieniedzy na bilet :)
a! kobieta, ktora najmniej (tak na oko - b w stresie i po kryjomu ;-P) paliła- przezyła! a karaluch? uciekł chyba :)