PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=8171}

Noc na Ziemi

Night on Earth
7,9 43 907
ocen
7,9 10 1 43907
7,3 28
ocen krytyków
Noc na Ziemi
powrót do forum filmu Noc na Ziemi

Najlepszy watek paryski. Najbardziej pomyslowy nowojorski. Najslabszy ostatni. Nie mozna odmowic filmowi uroku.

użytkownik usunięty
arhetyp

Niech bedzie pochwalony.

Cóż Jarmush udowodnił, że miasta nie różnią się tylko strukturalnie mimo iż miasta, które wybrał są na tyle charakterystyczne, że bez wprowadzającego czasu i nazwy miasta juz po chwili można odgadnać gdzie się znajdujemy. Przede wszystkim pokazał ludzi, ich nastawienie do życia oraz charaktery, które niewątpliwie są przesiaknięte atmosferą i klimatem jaki panuje w każdym z miast, tworząc jakże żywy pomnik na kółkach ;)

Tak wiec w Los Angeles mamy zaprezentowane zestawienie dwóch różnych, ale jakże płynnych klas - sławni i biedni, gdzie w jednej chwili mozesz stać się kimś sławnym, a niejeden rónie szybko może spaść z piedestału i zostać zapomnianym.

W Nowym Jorku została przedstawiona różnica kultur oraz emigrantów (dziwaków), których to miasto jest pełne. To wszystko polane brooklynskim "fuck you" w co drugim słowie z ust puszczalskiej murzynki dodaje niesamowitych wrażeń i nadaje NYCity drapieżnego temperamentu ;)

Paryż to z kolei miasto sztuki, artystów czyli miejsce, gdzie człowiek powinien odczuwać ze zdwojoną siłą wszystko co go otacza - maksymalnie wytężyc i zdać się na swoje zmysły słuchu, smaku, zapachu, dotyku (łącznie z szóstym), a najmniej... wzroku ;)

Włochy to przede wszystkim temperament typowego włocha (doskonały Benigni) oraz podkreślenie wartości religii dla tego miasta poprzez rolę księdza. Trochę nie pasowały mi tu postaci transwestytów-prostytutek, które mnie osobiście bardziej kojarzą sie z Madrytem (wplyw almodovara ;)) czy holandią, ale w kontekscie z księdzem wypadło to dosyc zabawnie i mysle ze o to chodziło.

Twierdzisz, że ostatni epizod jest najsłabszy. Muszę przyznać, że po tych wszystkich wcześniejszych elementach komediowych po helsinkach oczekiwałem też czegoś podobnego. Myśle jednak, że reżyser ujął i ten specyficzny (schematyczny?) wizerunek mroźnej stolicy Finlandii. Przed "Nocą na ziemi", ogladałem dosyć dużo skandynawskich filmów jakie dotarły w ostatnich latach na nasze kinowe ekrany (Elling; Historie kuchenne; Człowiek bez przeszłości). W dużej mierze opierają się one na kontraście pomiedzy mroźnym środowiskiem właśnie, a namiętnościami i żarem jaki tkwi w ludziach. Czarnego ciepłego humoru jaki z nich płynie oczekiwałem również w tym epizodzie Jarmusha. Nie doczekałem się, ale tymbardziej należą się skandynawom gratulacje, że od tamtego czasu zmieniają swój wizerunek zmarzlucha-ponuraka.

Film Jarmusha pozostanie ciekawym i urokliwym (jak zauwazyłeś) zapisem zachowań ludzkich w różnych szerokościach geograficznych w pewną noc roku 1991.
Jakby taki film wyglądał dzisiaj?

Pozdrawiam.
Samarytanin.

Bardzo mi sie spodobała ta wypowiedź!;-)) film wprawdzie bardziej ;o
Jestem nieco przewrażliwiona na punkcie rasizmu,wiec nie znoszę gdy ktos pisze "Murzynka" z małej litery,ale to szczegół.
Lubię sposób patzrenia na świat Jarmuscha,jego wrażliwość...
Nic więcej nie napiszę bo prawie w pełni się zgadzam.pozdrawiam

ocenił(a) film na 9
arhetyp

niestety nie moge sie z Toba do konca zgodzic. Helsinki byly zupelnie inne, wszystkie miasta roznily sie miedzy soba, co innego przedstawaly (jak moj przedmowca pieknie to opowiedzial). Dla mnie film jest swietny, gdyby bylo np. Tokio tez ukazana zapewnie by byla inna kultura i zachowanie co nie znaczy ze ów epizod bylby gorszy. Pozdrwaiam :) Michal

ocenił(a) film na 10
arhetyp

a wloski? opowiesc Beniniego o owieczce? mama mia!! ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones